– Ludzie z Afryki i innych krajów o niskich dochodach będą przyjeżdżać do Europy w każdy możliwy sposób. Dotąd najłatwiejszą drogą był Półwysep Iberyjski. Teraz imigranci znaleźli kolejną drogę, przez Europę Wschodnią. Możemy się spodziewać, że migracje będą się odbywały różnymi szlakami, a migranci będą wybierali kraje o wyższym dochodzie na jednego mieszkańca. Takie migracje, podobnie jak w ogóle przemieszczanie się ludzi, daje zyski i krajom afrykańskim, i krajom Europy – mówi prof. Pedro Videla z Wydziału Ekonomii IESE Business School w Barcelonie.
Według danych Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji w 2010 r. 214 mln imigrantów wysłało 440 mld dolarów do państw swojego pochodzenia. Ponad 3/4 tej kwoty trafiło do ich rodzin w krajach rozwijających się, przede wszystkim do Indii, Chin, Meksyku i na Filipiny. W czołówce krajów o największym udziale emigrantów w populacji są: Katar (87 proc.), Zjednoczone Emiraty Arabskie (70 proc.) i Jordania (46 proc.). Ranking zamykają Rumunia (0,6 proc.), Indie (0,4 proc.) oraz Indonezja (0,1 proc).
– To jest proces podobny do handlu, jak postęp technologiczny. W kategoriach ekonomicznych to wygląda w ten sposób, że jeśli masz więcej ludzi, to masz większe PKB, jeśli masz większe PKB, to kreujesz wyższą konsumpcję i inwestycje. Nie jest ważne, czy imigrant jest wysoko czy nisko wykwalifikowany, od strony ekonomicznej zawsze ma pozytywny wkład – uważa prof. Videla. – Ale musimy pamiętać, że są też inne aspekty migracji: kulturowe, społeczne, polityczne. Jestem profesorem ekonomii i mówię o ekonomicznej stronie, a z tej perspektywy migracje tak jak wymiana handlowa przynoszą krajom zyski.
Część ekonomistów uważa jednak, że w dłuższej perspektywie zyski z migracji trafiają głównie do krajów przyjmujących, a nie wysyłających emigrantów. Ten rozkład kosztów i korzyści wynika wprost z tego, jakie jest średnie wykształcenie tych osób, ich wiek, stan zdrowia itp. Stąd też inne skutki ekonomiczne ma przemieszczanie się emerytów z Europy Północnej do krajów śródziemnomorskich niż np. młodych i dobrze wykształconych Polaków, Rumunów czy Węgrów na zachód Europy. W tym drugim przypadku emigracja podkopuje potencjał rozwoju gospodarki, ponieważ wraz z rozwojem technologicznym rośnie znaczenie wiedzy i umiejętności (tzw. kapitału ludzkiego) jako czynnika rozwoju. Ponadto, odpływ młodych i aktywnych zawodowo osób dodatkowo przyspiesza starzenie się społeczeństwa, co jest ogromnym wyzwaniem dla systemów zabezpieczenia społecznego, zwłaszcza państwowych emerytur oraz publicznej służby zdrowia.