Człowiek z szarej strefy

W roku 1989 u Jaruzelskiego patriotyzm wziął górę nad ideologią – mówi francuski filozof Alain Finkielkraut.

Publikacja: 26.05.2014 01:49

Rz: Obrońcy Wojciecha Jaruzelskiego uważają, że w roku 1981 uratował on Polskę przed rosyjską inwazją, mimo że nie ma na to żadnych dowodów. Jak pan ocenia takie opinie?

Alain Finkielkraut

: Podobnie jak wielu Francuzów protestowałem w tamtym czasie przeciw wprowadzeniu stanu wojennego. To był ważny moment w moim życiu politycznym. Moi rodzice, jak wielu polskich Żydów z ich pokolenia, nie chcieli, abym angażował się w obronę Polski. Musiałem przełamać ich opór i nie żałuję tego. Ale dziś widzę tamte wydarzenia w nieco innym świetle – takim, jakie rzuciły na postać Jaruzelskiego późniejsze wydarzenia, a przede wszystkim Okrągły Stół. Trzeba bowiem zadać sobie fundamentalne pytanie: czy gdyby nie stan wojenny, Związek Radziecki pozwoliłby w 1981 roku tak kluczowemu państwu jak Polska wyjść z bloku komunistycznego? Jestem przekonany, że nie.

Dlaczego?

Kreml zostałby zmuszony do interwencji. Przecież dopiero całkowity rozpad ZSRR umożliwił upadek muru berlińskiego. Co prawda Putin dziś próbuje odbudować radzieckie imperium i być może uda mu się odzyskać Ukrainę, a nawet republiki bałtyckie, ale Polska to jednak Europa Środkowa, jest bezpieczna, bo Rosja nie ma już tej siły, co Związek Radziecki 30 lat temu. W przeciwnym razie Moskwa i teraz próbowałaby odzyskać kontrolę nad Warszawą.

13 grudnia to była inicjatywa samego Jaruzelskiego czy raczej pomysł Kremla?

Pacyfikacja „Solidarności" polskimi rękami była w interesie nie tylko Polski, ale i samych Rosjan. Moskwa miała przecież wtedy wiele innych problemów, w tym Afganistan oraz rosnący antykomunizm w Europie i Ameryce. Kreml zdawał sobie też sprawę, że z Polską nie pójdzie tak łatwo jak z Węgrami w roku 1956 i Czechosłowacją w 1968. Nie chodziło o odwagę Polaków, ale o inną skalę kraju, a przede wszystkim o realia schyłkowego komunizmu. Za Stalina bunt polskiej armii przeciw Rosjanom był nie do pomyślenia, lecz w roku 1981 już tak.

Czy gdyby Rosjanie zdecydowali się wtedy na inwazję Polski, rozpoczęta pięć lat później pieriestrojka byłaby możliwa?

Z jednej strony taka inwazja mogłaby spowodować wręcz szybsze załamanie Związku Radzieckiego, bunt społeczeństwa w samej Rosji. Ale z drugiej, przy okazji takiej inwazji, górę na Kremlu mogliby na wiele lat przejąć twardogłowi. Pytanie tylko, czy w tamtych realiach mieliby na to siłę. Przy formułowaniu takich hipotez trzeba być bardzo ostrożnym.

A Okrągły Stół? Czy była to inicjatywa samego Jaruzelskiego czy raczej dyrektywa Gorbaczowa, który zdawał sobie sprawę z tego, że bez kompromisu z opozycją nie da się uratować wpływów Rosji w Polsce?

I na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Jaruzelski mógł już wcześniej, za Andropowa, próbować dojść do porozumienia z opozycją, czego nie zrobił. Jednocześnie jestem przekonany, że w 1989 roku wiedział, że Okrągły Stół oznacza koniec komunizmu, a nie próbę jego ratowania. Znał system od środka. W tym momencie nad ideologią wziął u niego górę patriotyzm.

To dość śmiały pogląd, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że Jaruzelski stał na straży zależności Polski od ZSRR i nie wahał się używać brutalnej przemocy wobec swoich rodaków.

Różnił się jednak od innych dyktatorów tamtego okresu, jak Ceauescu czy Honecker. Ci ostatni stali się psychopatami otoczonymi przez dwór wielbicieli. Żyli we własnym świecie, nie widzieli nikogo i niczego. Jaruzelski taki nie był, brał pod uwagę to, czego chciał naród. Żył też skromnie, nie budował sobie pałaców jak Ceauescu czy dziś Janukowycz i nie był stalinowskim ideologiem w rodzaju Honeckera.

Przystępując do rozmów Okrągłego Stołu, kto podejmował większe ryzyko: Jaruzelski czy Wałęsa?

Zdecydowanie Wałęsa! Gdy przywódca staje na czele rewolucyjnej fali, a mimo to zdobywa się na kompromis, jest to nadzwyczajny dowód odwagi, inteligencji i dalekowzroczności. Niezależnie od tego, jaką rolę odegrał później, Wałęsa w tamtym momencie taki właśnie był.

Niektórzy analitycy porównują Jaruzelskiego z Juanem Carlosem, który zapewnił pokojowe przejście od frankistowskiej dyktatury do demokracji w Hiszpanii. To trafna analogia?

Ja bym tak daleko nie poszedł. Juan Carlos nie był umoczony we frankizmie tak, jak generał był w komunizmie. Przez wiele lat był przecież karierowiczem i oportunistą, jak choćby w roku 1968, kiedy jako szef Sztabu Generalnego i minister obrony narodowej był zaangażowany w interwencję w Czechosłowacji i nagonkę antysemicką, a dwa lata później w pacyfikację protestów na Wybrzeżu. Ale niektórzy ludzie potrafią się zmieniać, zrozumieć wyzwania nowej epoki. Ja ten aspekt Jaruzelskiego odkryłem, kiedy zobaczyłem już po 1989 roku niektórych czołowych polskich dysydentów u boku generała. Wielu antykomunistów żyjących już w czasach wolności krytykuje tamten okres w sposób całkowicie bezwzględny, powszechny, ostateczny.

Być może reagują w ten sposób na próby relatywizowania grzechów obciążających system komunistyczny.

To jest taki komunizm w nurcie antykomunizmu. Uniemożliwia on zrozumienie tamtej rzeczywistości. Bo przecież wtedy też były niuanse, różne stopnie dyktatury, było po prostu życie. Dlatego Jaruzelskiego trzeba oceniać takim, jakim był, a nie jaki był przez pryzmat kolejnej ideologii. To nie był bohater, ale też nie był to całkowicie szwarccharakter. Raczej człowiek z szarej strefy, któremu zdarzało się odgrywać także pozytywną rolę.

—rozmawiał Jędrzej Bielecki

Rz: Obrońcy Wojciecha Jaruzelskiego uważają, że w roku 1981 uratował on Polskę przed rosyjską inwazją, mimo że nie ma na to żadnych dowodów. Jak pan ocenia takie opinie?

Alain Finkielkraut

Pozostało 97% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!