Reklama
Rozwiń
Reklama

Na wschodzie Ukrainy tworzy się druga Somalia

Wygląda na to, że utrwali się granica między terenami opanowanymi przez separatystów a rejonami kontrolowanymi przez Kijów.

Publikacja: 08.10.2014 02:00

Donbas. Mężczyzna mija budynek zniszczony podczas ostrzału

Donbas. Mężczyzna mija budynek zniszczony podczas ostrzału

Foto: AFP

Dziś prawie połowa obwodów donieckiego i ługańskiego znajduje się pod kontrolą prorosyjskich bojówkarzy. Od kilku tygodni toczy się spór, gdzie ma zostać wytyczona strefa buforowa, poza którą obie strony konfliktu wycofają swoje siły zbrojne zgodnie z porozumieniem pokojowym zawartym na początku września w Mińsku.

– Prawdopodobnie podczas rozmów w Mińsku doszło do tajnego układu, w którym wszystkie strony zgodziły się na zamrożenie konfliktu w Donbasie na czas nieokreślony – mówi „Rz" kpt. Aleksej Arestowycz, znany ukraiński ekspert wojskowy. – Jest to spowodowane tym, że rosyjscy żołnierze na wschodzie naszego kraju ponieśli ogromne straty, a my z kolei nie mieliśmy więcej siły przechodzić do ofensywy i przyjęliśmy strategię obronną.

Zgodnie z tym porozumieniem strony muszą wycofać sprzęt wojskowy wraz z żołnierzami na odległość 15 kilometrów od linii podziału. Tymczasem rosyjskie media podają, że władze w Kijowie mają już wstępne porozumienie z przedstawicielami samozwańczych republik w sprawie wyznaczenia nieformalnej granicy.

– Obecnie toczą się rozmowy w tej sprawie. Na razie mamy porozumienie co do większości punktów, przez które będzie przebiegała linia demarkacyjna – oświadczył Rawil Chalikow, wicepremier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.

Gdyby słowa Chalikowa okazały się prawdą, oznaczałoby to zamrożenie ukraińskiego konfliktu i długoterminową utratę kontroli ukraińskich władz nad okupowanym terytorium.

Reklama
Reklama

Na razie separatyści opublikowali mapę z przebiegiem ewentualnej linii granicznej. Chcą pozostawić do swojej dyspozycji centra obwodowe Donieck i Ługańsk wraz z miejscowościami, które dziś kontrolują.

– Granica ta będzie miała charakter jedynie tymczasowy, ponieważ za niezależnością republik donieckiej i ługańskiej głosowali mieszkańcy całych obwodów. Nie będzie to do końca sprawiedliwe, ale historia postawi wszystko na swoje miejsce – mówi „Rz" Mirosław Rudenko, wiceprzewodniczący samozwańczego parlamentu Donieckiej Republiki Ludowej.

– Za miesiąc odbędą się wybory parlamentarne w naszych republikach, w wyniku czego połączymy się w jedną konfederację pod nazwą Noworosja i liczymy na to, że inne regiony Ukrainy zobaczą prawdziwe oblicze kijowskiej junty i przyłączą się do nas – dodaje. Jak twierdzi, mieszkańcy tak zwanej Noworosji marzą o przyłączeniu się do Rosji, jednak sytuacja geopolityczna w regionie nie sprzyja tym dążeniom.

O tym, że władze w Kijowie rzeczywiście wybrały strategię obronną, świadczą decyzje, które we wtorek zapadły w ukraińskim parlamencie. Ukraińska Rada Najwyższa przegłosowała zaproponowany przez prezydenta projekt ustawy dotyczący zmiany granic rejonów w obwodzie ługańskim.  Wszystko dlatego, że część centrów rejonowych (powiatowych) obwodu jest kontrolowana przez separatystów, a to z kolei uniemożliwia wypłatę świadczeń socjalnych. Zgodnie z nową ustawą mieszkańcy miast kontrolowanych przez ukraińską armię zostali przydzieleni do innych rejonów.

– Ukraina ma ogromne problemy w regionach częściowo kontrolowanych przez separatystów. Niniejsza ustawa ma wzmocnić pozycję ukraińskich władz w niedawno wyzwolonych miastach – mówi „Rz" znany kijowski politolog Ołeksandr Palij.  – Niestety, wszystko wskazuje na to, że w pozostałej części Donbasu powstaje druga Somalia, gdzie będą rządzić bandyci i terroryści – twierdzi.

Dziś prawie połowa obwodów donieckiego i ługańskiego znajduje się pod kontrolą prorosyjskich bojówkarzy. Od kilku tygodni toczy się spór, gdzie ma zostać wytyczona strefa buforowa, poza którą obie strony konfliktu wycofają swoje siły zbrojne zgodnie z porozumieniem pokojowym zawartym na początku września w Mińsku.

– Prawdopodobnie podczas rozmów w Mińsku doszło do tajnego układu, w którym wszystkie strony zgodziły się na zamrożenie konfliktu w Donbasie na czas nieokreślony – mówi „Rz" kpt. Aleksej Arestowycz, znany ukraiński ekspert wojskowy. – Jest to spowodowane tym, że rosyjscy żołnierze na wschodzie naszego kraju ponieśli ogromne straty, a my z kolei nie mieliśmy więcej siły przechodzić do ofensywy i przyjęliśmy strategię obronną.

Reklama
Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Materiał Promocyjny
Twoja gwiazda bliżej niż myślisz — Mercedes Van ProCenter
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępcy zwiększają skalę ataków na urządzenia końcowe – komputery i smartfony
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama