Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko powiedział w wywiadzie dla BBC, że nie ufa Władimirowi Putinowi, ale nie ma wyjścia: musi z nim negocjować. Moskwa natychmiast zareagowała twierdząc, że nie ma zaufania do Poroszenki i zarzuciła Ukrainie „łamanie postanowień".
„Powinniśmy być na to przygotowani"
Prezydent Ukrainy wyraził przekonanie, że Rosja przygotowuje się do „ofensywy" w lecie tego roku. - Myślę, że musimy być na to przygotowani i, że w żadnym wypadku nie wolno nam dać się sprowokować. Rosja poniesie za to pełną odpowiedzialność - dodał Poroszenko.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow potwierdził brak zaufania między obu krajami. Jako powód wymienił szczególnie łamanie uzgodnień i błędy przy ich wdrażaniu.
Ławrow ostrzega Ukrainę i Europę
Z kolei minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, w przemówieniu wygłoszonym w Radzie Federacji (izba wyższa parlamentu), potępił dziś „radykałów w Kijowie i kilku innych stolicach" za to, że prowokują „dalszą eskalację" konfliktu. Ostrzegł, że może to mieć „poważne konsekwencje zarówno dla Ukrainy jak i całego europejskiego systemu bezpieczeństwa".
„Prawdziwa wojna"
Rosja nadal zaprzecza, jakoby wspierała separatystów we wschodniej Ukrainie. Tymczasem w sobotę po pojmaniu w rejonie Ługańska dwóch żołnierzy, którzy, jak twierdzi strona ukraińska, należą do rosyjskiej elitarnej jednostki, Kijów zadał kłam zapewnieniom Moskwy.