W poniedziałek rano kurs dolara  spadł do poziomu 3,98 zł. Mniej trzeba płacić również za franka szwajcarskiego, który kosztuje nieco ponad 4,52 zł oraz euro wyceniane na ok. 4,36 zł.

Krajowej walucie pomagają czynniki globalne w postaci słabnącego dolara, który w ostatnich tygodniach wypadł z łask inwestorów, co wynika z oczekiwań na koniec cyklu podwyżek stóp procentowych w USA. Amerykańska waluta po krótkiej przerwie związanej z korekcyjnym odbiciem w końcówce zeszłego tygodnia w poniedziałek rano wróciła do spadków. Za euro znów płacono nieco ponad 1,095 dol. Jednocześnie  wsparciem dla polskiej waluty są poprawiające się perspektywy krajowej gospodarki oraz oczekiwania związane z odblokowaniem środków z KPO.

W tym tygodniu  zaplanowano istotnych publikacji makroekonomicznych, które mogą wpłynąć na złotego. - Na gruncie krajowym poznamy m.in. dane inflacyjne za listopad oraz strukturę wzrostu PKB w III kwartał 2023r. Dane powinny stanowić wsparcie dla oczekiwań przerwy w cyklu obniżek stóp procentowych, a tym samym być pozytywne dla złotego. Tym bardziej, iż w mniej gołębim niż kilka miesięcy temu tonie wypowiadają się kolejni członkowie Rady Polityki Pieniężnej. Dziś o mocnych przesłankach dla strategii higher for longer wypowiadał się H. Wnorowski - zwracają uwagę w komentarzu porannym ekonomiści Banku Millennium.