Trwa dobra passa złotego. Dzisiejszy poranek co prawda przynosi na razie niewielkie wahania cen, ale i tak nasza waluta nieznacznie zyskuje na wartości. Do dolara umacnia się około 0,1 proc. i ten jest wyceniany na 4,25 zł. Euro kosztuje 4,52 zł, co jest poziomem zbliżonym do tego, który obserwowaliśmy wczoraj wieczorem. Podobnie sytuacja wygląda z frankiem, który kosztuje 4,73 zł.
Złotemu nadal sprzyja sytuacja zewnętrzna czyli osłabiający się dolar. Wczoraj ruch ten został wsparty publikacją zapisków z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej, która coraz ostrożniej wypowiada się o kolejnych podwyżkach stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.
Czytaj więcej
Kurs dolara zniżkuje dziś nawet do 4,25 zł. To poziom najniższy od 6 września, kiedy to złoty mocno słabł po zaskakująco mocnym cięciu stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
- Minutes FOMC, czyli zapisy rozmów amerykańskich bankierów centralnych pokazały nieco większą rozwagę niż sugerowałby to wydźwięk samej wrześniowej decyzji. Amerykańscy decydenci monetarni zauważyli sporą zmienność danych oraz wskazali, że należy zachować ostrożność przy podejmowaniu kolejnych decyzji. Wydaje się, że może to oznaczać wstrzymanie się z podwyżką w listopadzie, choć oczywiście może to również zależeć od danych, w szczególności inflacyjnych. A te poznamy już dzisiaj. W odpowiedzi na dosyć łagodny wydźwięk minutes obserwowaliśmy dalsze osłabienie amerykańskiego dolara, które wcześniej zapoczątkowane było spadkiem rentowności w USA. Tymczasem złoty utrzymuje swoją siłę tuż przed ważnym wydarzeniem politycznym w postaci wyborów parlamentarnych, które odbędą się w niedzielę - wskazuje Michał Stajniak, analityk XTB.
Czekanie na inflację
Zanim odbędą się wybory, to jeszcze wspomniane już dane o inflacji w Stanach Zjednoczonych. To one będą miały dzisiaj kluczowe znaczenie dla rynku walutowego. - Rynek zakłada, że dynamika CPI minimalnie obniżyła się z 3,7 do 3,6 proc. r/r, a wzrost cen bazowych kontynuuje hamowanie w kierunku 4 proc. r/r. Wczorajszy wyższy od prognoz odczyt PPI (wskaźnik wzrósł już trzeci raz z rzędu, z 1,6 do 2,2 proc. r/r), podobnie jak protokół FOMC, nie zrobił wrażenia na inwestorach i nie wsparł kursu dolara. Może to pokazywać, że nastawienie rynku do dolara ponownie zaczyna się radykalnie zmieniać - wskazuje Bartosz Sawicki, analityk firmy Cinkciarz.pl. Im słabszy będzie dolar, tym lepiej powinno być dla złotego.