O podjęcie pilnych działań w sferze tworzenia i stosowania prawa upomina się u ministra sprawiedliwości rzecznik praw obywatelskich.
Powołuje się na sprawy, w których Europejski Trybunał Praw Człowieka przyznał naszym obywatelom po kilka tysięcy euro zadośćuczynienia z tytułu przewlekłości postępowania sądowego. Może mieć ona różne przyczyny, ale – jak wielokrotnie stwierdzał ETPCz – to państwo ponosi ostateczną odpowiedzialność za takie ukształtowanie procedury, by gwarantowała rozpoznanie sprawy w rozsądnym terminie. Trybunał bada więc, czy sąd wykazywał dostateczną aktywność w rozpoznaniu sprawy, a także czy stosował dostępne środki dyscyplinujące uczestników postępowania.
W jednej ze spraw postępowanie rozwodowe toczyło się np. blisko dziesięć lat w I instancji, częściowo ze względu na niestawiennictwo jednej ze stron. W kilku innych do przewlekłości doszło wskutek kierowania ich do ponownego rozpatrzenia. Powtarzanie rozpraw od początku, w tym ponowne przesłuchiwanie świadków, powoduje często kilkuletnie opóźnienia. Prezesi sądów powinni więc na bieżąco nadzorować sprawy, które przekraczają uzasadnione terminy, a Ministerstwo Sprawiedliwości powinno być informowane o drastycznych przykładach przewlekłości, zanim jeszcze pójdzie skarga do ETPCz.
Trybunał konsekwentnie także podkreśla, że aczkolwiek ciężar zarzutów i prawdopodobieństwo popełnienia czynu stanowią często wystarczającą podstawę stosowania aresztu w początkowej fazie postępowania, w późniejszej fazie jednak przesłanki te muszą być uzupełniane przez inne, zwłaszcza obawę przed matactwem lub prawdopodobieństwo popełnienia nowych przestępstw. Tymczasem w jednej ze spraw osoba uznana za niepoczytalną prawie trzy miesiące przebywała w areszcie tymczasowym, czekając na miejsce w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. W innej tymczasowe aresztowanie trwało ponad rok mimo złego stanu zdrowia oskarżonego oraz składanych poręczeń majątkowych i osobistych.
Często o uznaniu przez Trybunał stosowania aresztu za nieuzasadnione decyduje zbyt lakoniczne uzasadnienie. Sądy muszą także zawrzeć w swoich postanowieniach argumentację, dlaczego nie uważają za wystarczające inne środki zapobiegawcze.