Zaufanie do sądów podstawą zaufania do państwa

Wyrażane dzisiaj niezadowolenie z wymiaru sprawiedliwości daje rządowi dobry mandat do wprowadzania nawet daleko idących zmian – uważa doktor prawa, w latach 2005 – 2007 doradca ministra sprawiedliwości

Aktualizacja: 01.04.2009 07:48 Publikacja: 01.04.2009 01:08

Red

Zgodnie z angielskim powiedzeniem nie wystarczy, że sprawiedliwości staje się zadość. Konieczne jest też, aby ludzie to widzieli. Innymi słowy, ocena poprawności działania wymiaru sprawiedliwości nie może bazować wyłącznie na opinii ekspertów, lecz musi również brać pod uwagę oceny społeczeństwa.

Dlatego fakt, że szeroko rozumiany wymiar sprawiedliwości (to jest sądy i prokuratura) oceniany jest negatywnie, powinien być sygnałem ostrzegawczym i wezwaniem do podjęcia odpowiednich reform.

Według ostatnich badań przeprowadzonych na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości negatywną ocenę sądów wyraża 44 proc. respondentów (z tego 17 proc. bardzo negatywną), a 37 proc. pozytywną (z tego 17 proc. bardzo pozytywną).

Jednak już od wielu lat oceny negatywne pracy sądów i prokuratur przeważają nad pozytywnymi. Według badań CBOS jest tak od końca 1997 r. Być może na negatywną ocenę wymiaru sprawiedliwości miało wpływ pojawienie się drugiej fali gwałtownego wzrostu przestępczości w Polsce w latach 1996 – 2000 (pierwsza fala wystąpiła na przełomie lat 1989/1990). Od tamtego okresu negatywną ocenę sądów zaczęło wyrażać ok. 60 proc. społeczeństwa, a pozytywną zaledwie ok. 20 proc. (prokuraturę negatywnie oceniało ok. 50 proc., pozytywnie ok. 25 proc.).

Powszechne w 2005 r. przekonanie o kryzysie państwa i instytucji powołanych do obrony porządku prawnego wynikało nie tylko z wysokiego poziomu przestępczości, ale po części musiało mieć także związek z licznymi aferami (jak afera Rywina czy afera starachowicka), które pokazywały indolencję bądź złą wolę wysokich funkcjonariuszy organów ścigania.

W wyborach 2005 r. tak PiS, jak i PO prezentowały ambitny program reformy wymiaru sprawiedliwości. Od momentu kiedy program reform zaczął być wdrażany przez ministra sprawiedliwości, ocena sądów zaczęła się istotnie poprawiać. Już z początkiem 2007 r. pozytywnie pracę sądów, a także prokuratury, oceniało ponad 40 proc. respondentów – poziom nienotowany od przeszło dziesięciu lat.

Równolegle zresztą następował znaczący spadek przestępczości i wzrost poczucia bezpieczeństwa Polaków. To ostatnie w 2007 r. było na najwyższym poziomie od początku transformacji ustrojowej. Spowodowało to, że w kampanii wyborczej 2007 r. sprawy bezpieczeństwa i wymiaru sprawiedliwości zeszły na dalszy plan.

Źle się jednak stało, że po wygranych wyborach PO nie kontynuowała reformy wymiaru sprawiedliwości. Fakt, że wybory w 2007 r. odbyły się przed terminem, spowodował, że wiele inicjatyw poprzedniego rządu nie zostało uchwalonych, często mimo dużego zaawansowania prac w Sejmie.

Przez pewien czas brak działań na rzecz naprawy wymiaru sprawiedliwości pozostawał przez społeczeństwo niezauważony. W ciągu ostatniego pół roku nastąpiło jednak bardzo niepokojące odwrócenie dotychczasowych tendencji. W ocenie sądów głosy negatywne znów zaczynają przeważać nad pozytywnymi, a w wypadku prokuratury – choć nadal oceniana jest raczej dobrze – przewaga głosów pozytywnych jest coraz mniejsza.

Dobrze więc, że kolejne samobójstwa w zakładach karnych zabójców Krzysztofa Olewnika i brak właściwej reakcji na te zdarzenia wywołały w końcu zdecydowaną reakcję polityczną i zmianę na stanowisku ministra sprawiedliwości. Tylko kontynuowanie reformy wymiaru sprawiedliwości może się przyczynić do poprawy jego wizerunku – choćby do poziomu, jaki był jeszcze dwa lata temu.

Reforma wymiaru sprawiedliwości nie jest rzeczą łatwą, gdyż na tym obszarze ściera się wiele interesów, przede wszystkim korporacyjnych (zarówno adwokatów, radców prawnych, jak i sędziów czy nawet prokuratorów). Obecne niezadowolenie z wymiaru sprawiedliwości daje jednak rządowi dobry mandat do wprowadzania nawet daleko idących zmian. Ponieważ pierwsze półtora roku rządów PO w tej dziedzinie nie zostało dobrze wykorzystanych, wskazane jest przyspieszenie prac i skorzystanie z dorobku legislacyjnego poprzedniego rządu. Inaczej grozi nam, że społeczeństwo znów zacznie postrzegać wymiar sprawiedliwości jako drogi, ociężały, nieskuteczny i – przede wszystkim – niesprawiedliwy.

Zgodnie z angielskim powiedzeniem nie wystarczy, że sprawiedliwości staje się zadość. Konieczne jest też, aby ludzie to widzieli. Innymi słowy, ocena poprawności działania wymiaru sprawiedliwości nie może bazować wyłącznie na opinii ekspertów, lecz musi również brać pod uwagę oceny społeczeństwa.

Dlatego fakt, że szeroko rozumiany wymiar sprawiedliwości (to jest sądy i prokuratura) oceniany jest negatywnie, powinien być sygnałem ostrzegawczym i wezwaniem do podjęcia odpowiednich reform.

Pozostało 88% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"