Zgodnie z jego treścią, 19 września 2013 r., ze względu na konieczność wzmożenia kontroli bezpieczeństwa i porządku na terenie tegoż sądu, z obowiązku poddania się czynnościom sprawdzającym zwolnieni zostali wyłącznie: sędziowie, prokuratorzy, ławnicy, kuratorzy zawodowi i pozostali pracownicy Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli i Sądu Rejonowego dla Warszawy-Żoliborza w Warszawie.
O nas adwokatach Pani Prezes zapomniała! O przepraszam. Nie zapomniała, bo zarządzenie to wysłano do wiadomości m.in. Okręgowej Rady Adwokackiej.
Szkoda, że 19 września nie mam żadnej rozprawy na terenie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli. Szczerze żałuję, że nie mam rozprawy w sprawie, która mogłaby się przedawnić na korzyść mojego klienta. Najlepiej w takiej z czerwonymi grzbietami. Bo jakbym miał taką sprawę, to w imię protestu zastosowałbym stare polskie przysłowie: „... gdzie cię niechętnie widzą nie bywaj wcale".
Zaś jako usprawiedliwienie mojej nieobecności dałbym treść Zarządzenia nr 30/13 i oświadczenie, że wykonując zawód zaufania publicznego, posiadając przy sobie dokumenty objęte tajemnicą adwokacką, nie wyraziłem zgody na poddanie się kontroli, do której Pani Prezes mnie namawia. Czy taka nieobecność byłaby usprawiedliwiona? Nie wiem. Wiem jednak, że trzeba coś zrobić z tym, by także osoby postronne adwokaturze pamiętały o godności wykonywania naszego zawodu.
Jak bowiem powinno być powszechnie wiadomo adwokat to zawód zaufania publicznego. A to zobowiązuje. Także do zachowania zasad bezpieczeństwa i porządku. Nie tylko 19 września i nie tylko w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Woli. Przykro mi, że czasem tak trudno to zrozumieć. Szkoda też, że w dzisiejszych czasach tak łatwo przychodzi sądzić, iż bombę lub pistolet na teren sądu może wnieść adwokat, a nie uczyni tego np. „pozostały pracownik sądu".