Każdego roku przybywa kilkanaście tysięcy spraw kończonych dobrowolnym poddaniem się karze i ugodą z prokuratorem. Miniony rok znów był lepszy od poprzedniego – [b]w sumie w pierwszym terminie i po uzgodnieniu wysokości kary wydano ponad 280 tys. wyroków.[/b]
Adwokaci nie ukrywają, że często namawiają klientów do ugody z prokuratorem i dobrowolnego poddania się karze. Zyskuje też na tym wymiar sprawiedliwości, bo mniej ma procesów do prowadzenia. Oszczędza budżet państwa, nie trzeba bowiem wydawać pieniędzy na opinie biegłych, dojazdy świadków czy wynagrodzenia ławników.
[srodtytul]Targowanie się o karę[/srodtytul]
– [b]Kradzieże aut, posługiwanie się sfałszowanymi dokumentami, udział w bójce, wypadki drogowe czy oszustwa to sprawy o przestępstwa, w których oskarżeni najczęściej próbują negocjować wyrok z sądem[/b] – mówi „Rz” mec. Mariusz Paplaczyk, który przyznaje, że w niebudzących wątpliwości sprawach doradza klientom takie rozwiązanie. – Ale nie za wszelką cenę – zastrzega.
Zdarzają się też sprawy wyjątkowe. Kilka dni temu Sąd Okręgowy w Krakowie skazał Szweda Matsa Andersa Hoegstroema, oskarżonego o podżeganie do kradzieży napisu „Arbeit macht frei”, na dwa lata i osiem miesięcy więzienia. Szwed dobrowolnie poddał się karze. Oprócz niego z „szybkiego” wyroku skorzystali dwaj współoskarżeni w tej sprawie.