Sprawa dotyczyła rodziny Jana Gąsienicę-Kotelnickiego, pseudonim Chmura. Jak relacjonuje "Gazeta Krakowska" urodzony w 1925 r. Gąsienica-Kotelnicki przeżył II wojnę światową i wrócił do Zakopanego z Niemiec, gdzie był robotnikiem przymusowym. W 1946 r. nie poszedł do ludowego wojska, choć miał wezwanie do obowiązkowej służby. Dołączył do oddziału Jana Kolasy ps. Powicher, dowódcy 2 kompanii zgrupowania Błyskawica Józefa Kurasia ps. Ogień.
W grudniu 1946 r. w Dolinie Chochołowskiej oddział wpadł w zasadzkę. Jan Gąsienica-Kotelnicki trafił do aresztu Urzędu Bezpieczeństwa w Nowym Targu, a potem w Krakowie. - Tam był bity, podtapiany, podczas przesłuchań rażono go prądem - podaje "Gazeta Krakowska". Łącznie w izolacji spędził 2937 dni.
Wdowa i córka mężczyzny złożyły w sądzie wniosek i domagały się w sumie 702 tys. odszkodowania i 12 mln zadośćuczynienia za krzywdę. Sądecki sąd przyznał kobietom niższe kwoty, bo po 20 tys. odszkodowania i po 240 tys. zadośćuczynienia. - W złożonej apelacji wdowa po mężczyźnie i jej córka chciały wyższych kwot. Sąd Apelacyjny w Krakowie utrzymał wyrok sądu I instancji. Jest już prawomocny - informuje "Gazeta Krakowska".
Czytaj także: Sąd: 40 tys. zł zadośćuczynienia dla żołnierza wyklętego