Jadwiga Gosiewska nie uzyska informacji na temat uzgodnień między RP a Federacją Rosyjską w spr. katastrofy smoleńskiej

Sprawa informacji o śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej wraca do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego

Publikacja: 15.09.2012 09:00

Informacja, która istnieje tylko w pamięci i nie została utrwalona na nośnikach informacji, nie jest

Informacja, która istnieje tylko w pamięci i nie została utrwalona na nośnikach informacji, nie jest informacją publiczną

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Naczelny Sąd Administracyjny uchylił dzisiaj wyrok WSA w Warszawie i przekazał mu sprawę do ponownego rozpoznania (sygn. akt I OSK 1177/12).

W trzynastopunktowym wniosku matka posła Przemysława Gosiewskiego domagała się ujawnienia, kto zdecydował o zgodzie na przekazanie stronie rosyjskiej ustalenia przyczyn katastrofy smoleńskiej. W sprawie chodziło o udostępnienie m.in. zawartej umowy, porozumienia lub uzgodnień na ten temat między RP a Federacją Rosyjską, a także analiz uzasadniających zgodę na prowadzenie dochodzeń przez rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK).

Zastępca dyrektora Centrum Informacyjnego Rządu poinformował, że zgoda na reżim prawny zastosowany przez Federację Rosyjską jako państwo, na którego terenie wydarzyła się katastrofa, została udzielona w formie konkludentnej. Oznacza to, że strona polska bez sprzeciwu zaakceptowała prowadzenie śledztwa według konwencji chicagowskiej i jej załącznika nr 13, a więc przekazanie całości śledztwa w ręce Rosjan. Nie było odrębnej decyzji premiera i Rady Ministrów w tej sprawie. Konsultacje prowadzone na bieżąco nie miały formy dokumentów.

Warszawski WSA nakazał prezesowi RM udzielenie Jadwidze Gosiewskiej informacji, których żądała (jako informacji publicznej) w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku.

– To, że żądane informacje, mające taki charakter, nie zostały utrwalone w formie oficjalnych dokumentów urzędowych, nie oznacza, że ich nie ma – stwierdził WSA.

Zgodę na reżim prawny zastosowany przez Federację Rosyjską podczas ustalania przyczyn katastrofy smoleńskiej musiały poprzedzać ustne ustalenia między przedstawicielami RP i Federacji Rosyjskiej. Nawet jeżeli nie zostały utrwalone na żadnym nośniku informacji, tworzą sferę faktów, znanych przedstawicielom władz.

Prezes RM zaskarżył wyrok skargą kasacyjną. Prof. Marek Wierzbowski, jego pełnomocnik, argumentował w NSA, że ustne ustalenia nie stanowią informacji publicznej, a WSA nawet nie sprawdził, czy rzeczywiście istniały.

Uwzględniając skargę kasacyjną, NSA stwierdził, że dopóki informacja istnieje tylko w pamięci i nie została utrwalona na nośnikach informacji, nie jest informacją publiczną.

– Sąd wojewódzki nieprawidłowo zinterpretował zgodę dorozumianą – powiedziała sędzia Małgorzata Pocztarek. – Nie wiadomo, dlaczego sąd przypuszcza, że muszą istnieć jakieś ustalenia, i zobowiązuje prezesa RM do ich udostępnienia – podkreśliła sędzia.

Naczelny Sąd Administracyjny uchylił dzisiaj wyrok WSA w Warszawie i przekazał mu sprawę do ponownego rozpoznania (sygn. akt I OSK 1177/12).

W trzynastopunktowym wniosku matka posła Przemysława Gosiewskiego domagała się ujawnienia, kto zdecydował o zgodzie na przekazanie stronie rosyjskiej ustalenia przyczyn katastrofy smoleńskiej. W sprawie chodziło o udostępnienie m.in. zawartej umowy, porozumienia lub uzgodnień na ten temat między RP a Federacją Rosyjską, a także analiz uzasadniających zgodę na prowadzenie dochodzeń przez rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK).

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara