Pod koniec listopada Sejm uchwalił nowelizację Prawa pocztowego. Teraz przepisy przygotowane przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji ma trafić do Senatu.
Nowelizacja zakłada, że wszystkie firmy świadczące usługi pocztowe otrzymają równy dostęp do rynku. Wystarczy, że będą miały wpis do rejestru operatorów pocztowych w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej, zamiast obecnego zezwolenia.
Tymczasem na problem związany z art. 17 nowelizowanej ustawy zwracają uwagę operatorzy komercyjni. Przepis ten stanowi, iż „potwierdzenie nadania przesyłki rejestrowanej lub przekazu pocztowego wydane przez placówkę pocztową operatora wyznaczonego ma moc dokumentu urzędowego". Niezależni operatorzy pocztowi zrzeszeni w Ogólnopolskim Związku Pracodawców Niepublicznych Operatorów Pocztowych (OZPNOP) uważają, że zapis ten jest sprzeczny z kluczowymi założeniami liberalizacji rynku wspólnotowego.
Jak bowiem tłumaczą, moc urzędowa przesyłek poleconych, nadanych za pośrednictwem operatora wyznaczonego ustanawia domniemanie, że tylko potwierdzenie nadania przesyłki rejestrowanej otrzymane w placówce Poczty Polskiej sprawia, że przesyłka ta zostaje uznana za doręczoną do sądu, urzędu administracji publicznej bądź urzędu skarbowego w dniu nadania. W przypadku wysłania takiej samej przesyłki u operatora komercyjnego ważny jest faktyczny termin doręczenia, a nie data stempla pocztowego. W praktyce zapis ten wymusza na osobach indywidualnych i wszelkiego rodzaju instytucjach korzystanie z usług operatora wyznaczonego – przekonują przedstawiciele OZPNOP w komunikacie prasowym.
Ponadto w ich opinii taka regulacja oznacza nie tylko utrudnienia dla zwykłych Kowalskich, ale także niesie za sobą również ryzyko wielomilionowych kosztów dla budżetu państwa. Rafał Zgorzelski, ekspert rynku usług pocztowych – na którego powołują się komercyjni operatorzy – podkreśla, że „niedostateczna nowelizacja ustawy to złe rozwiązanie dla konsumentów usług. W przypadku zapisu dotyczącego nadania mocy urzędowej jedynie przesyłkom rejestrowanym operatora wyznaczonego - zostają oni w praktyce zmuszeni do partycypowania w składce na rzecz tzw. renty monopolistycznej, ponieważ pozostawienie uprzywilejowanej pozycji operatora narodowego zwiększa, na poziomie 20%, cenę przesyłki rejestrowanej ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru, co tylko w przypadku Ministerstwa Sprawiedliwości oznacza wzrost kosztów wysyłki korespondencji w wysokości ok. 40 mln złotych rocznie".