W aktach bywają dokumenty, które udostępnione w tym charakterze, mogą zagrozić naruszeniem prawa do prywatności – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
W kontekście afery podsłuchowej wyrok NSA dotyczący śledztwa prowadzonego przez Centralne Biuro Śledcze może mieć szersze znaczenie. W jego świetle może się okazać, że przez publikację akt w internecie doszło do rażącego naruszenia przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Informacji ze śledztwa w tzw. aferze paliwowej domagała się od CBŚ jedna ze spółek paliwowych.
– Firma jest obecnie w dobrej kondycji – deklaruje jej pełnomocnik, adwokat Sebastian Stefens. – Śledztwo dotyczyło lat 2003–2007, było wiele wątków i kilkanaście osób podejrzanych. Spółka nie miała dostępu do akt karnych skarbowych i skarbowych dotyczących kontroli podatkowych i korespondencji CBŚ na ten temat z urzędami państwowymi. Wystąpiła więc o ich udostępnienie jako informacji publicznej – mówi.
Komendant główny policji, któremu podlega CBŚ, odpisał, że przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej nie mają zastosowania do akt postępowania przygotowawczego. Pełnomocnik KGP, radca prawny Robert Żurawski, zwraca uwagę, że jeśli spółka jest stroną postępowania, to przecież ma dostęp do akt w trybie procesowym.