Reklama

Nieudana informatyzacja rejestrów w urzędach stanu cywilnego

Informatyzacja rejestrów to klapa. Na odpis aktu urodzenia zamiast kilka dni trzeba czekać kilka tygodni.

Aktualizacja: 20.10.2015 09:07 Publikacja: 19.10.2015 19:00

Urząd Stanu Cywilnego w Warszawie na Pradze Północ

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Jeszcze do niedawna akt urodzenia czy małżeństwa niezbędny do przeprowadzenia sprawy spadkowej, rozwodowej czy o alimenty można było dostać od ręki. Teraz ustawodawca każe czekać siedem dni (gdy akt został sporządzony w tym samym urzędzie) lub dziesięć dni (gdy chodzi o inny urząd niż ten, w którym składamy wniosek). To efekt zmian w przepisach. Od 1 marca o akt urodzenia możemy poprosić w dowolnym urzędzie stanu cywilnego w całym kraju, a nie tylko tam, gdzie się urodziliśmy.

Urzędy nie radzą sobie jednak z wdrożeniem nowego, scentralizowanego systemu rejestracji stanu cywilnego i nie dotrzymują terminów.

Wystarczył kwadrans

W Krakowie, Warszawie czy Wrocławiu na odpis aktu urodzenia czy małżeństwa trzeba czekać dłużej, niż mówi ustawa. Warszawska urzędniczka, zapytana, ile potrwa wydanie odpisu aktu urodzenia sporządzonego w Białej Podlaskiej, odpowiada bez wahania: trzy tygodnie.

Informacje te potwierdza Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy UM Warszawy. – Faktycznie kolejki się wydłużyły – mówi. – Powód to lawinowy wzrost liczby wniosków o odpisy. Przed 1 marca br. było ich średnio 500 dziennie, teraz nawet 1,5 tys.

– Jeśli ktoś przeniósł się do dużego miasta, łatwiej mu załatwiać sprawy urzędowe tam, a nie u siebie – komentuje Paweł Bogdański, zastępca kierownika USC w Kołobrzegu. I dodaje, że choć w Kołobrzegu mieszkańcy czekają krócej, niż wskazuje ustawa, to i tak są zdenerwowani, bo muszą do urzędu przychodzić dwa razy. – Dlatego najpierw obsługujemy naszych mieszkańców, a dopiero później załatwiamy wnioski z innych USC o migrację aktów – dodaje.

Reklama
Reklama

To kolejny powód, dla którego, składając wniosek np. w Warszawie, musimy czekać tak długo na odpis aktu sporządzonego np. w Rzeszowie.

Źródło kłopotów

Problem pogłębia też to, że 31 sierpnia skończył się okres przejściowy, w którym urzędy mogły pomocniczo korzystać ze swoich dotychczasowych systemów rejestracji przy wydawaniu odpisów.

– Cały czas docierają do nas informacje, że aplikacja Źródło nie działa sprawnie – mówi Tomasz Fijołek, zastępca dyrektora Biura Unii Metropolii Polskich. – Dodatkowym problemem jest sprzęt komputerowy, który miał trafić do gmin do końca września br. i do dziś nie dotarł, przez unieważniony przetarg – wskazuje. Centralny Ośrodek Informatyki, jednostka podległa MSW, proponuje samorządom płatne szkolenia z funkcjonowania Źródła. – Mają płacić 400 zł od osoby za szkolenie z obsługi systemu, który służy do realizacji zadania zleconego gminom przez rząd – podkreśla Tomasz Fiołek. – I to ma być odpowiedź na zgłaszaną potrzebę wsparcia w obsłudze Źródła?

– Nowe rozwiązanie zostało wprowadzone w typowy dla nas sposób: na hura! – komentuje Edmund Olczyk, kierownik USC w Krakowie.

MSW twierdzi, że monitoruje sytuację na bieżąco. Zapewnia, że będzie się ona poprawiała. Zanim to jednak nastąpi, trzeba się uzbroić w cierpliwość. Na migrację czeka prawie 90 mln akt.

Prawo w Polsce
Karol Nawrocki zawetował kolejną ustawę. „Kojce wielkości miejskich kawalerek”
Nieruchomości
Zapadł wyrok, który otwiera drogę do odszkodowań za stare słupy
Sądy i trybunały
Majątki sędziów nie będą już jawne? TK o sędziowskich oświadczeniach
Praca, Emerytury i renty
Aż cztery zmiany w grudniu 2025. Nowy harmonogram wypłat 800 plus
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Nieruchomości
Wspólnoty i spółdzielnie będą mogły zakazać Airbnb? Jest projekt ustawy
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama