Sąd Najwyższy w jednym z najnowszych wyroków wskazał, że sąd powinien skorzystać z elektronicznego systemu ksiąg wieczystych, by rozwiać wątpliwości. Może to oznaczać odwrót od widocznego w sądach w ostatnich latach formalizmu. To dobra zmiana, bo liczba publicznych rejestrów ułatwiających ustalenie prawdy z roku na rok rośnie.
Zachowek za drogę
SN zajmował się sprawą Bożeny D., która zażądała od brata, spadkobiercy testamentowego, zachowku. Sąd do jego obliczenia obok czterech działek, jakie otrzymał brat od ojca, doliczył jeszcze piątą, mimo że gmina przejęła ją na drogę do jeziora, a ojciec otrzymał za nią odszkodowanie. Nie mogła być zatem darowana.
Sąd Okręgowy w Zielonej Górze i Apelacyjny w Poznaniu nie podjęły jednak inicjatywy dowodowej. Wskazały, że nie mają obowiązku czynić tego z urzędu, a pozwany brat nie dołączył dokumentów, które wykazywałyby ten fakt. Dopiero na rozprawie apelacyjnej brat złożył wniosek o przeprowadzenie dowodu z odpisu z księgi wieczystej, ale SA odrzucił go jako spóźniony. Sąd Najwyższy nie zostawił na tym werdykcie suchej nitki.
– W czasie kilkuminutowej przerwy w rozprawie bez uszczerbku dla jej sprawności, mając nr księgi wieczystej, sąd apelacyjny mógł, korzystając z systemu teleinformatycznego, rozwiać wątpliwości i ustalić, kto jest właścicielem działki – wskazała w uzasadnieniu sędzia SN Monika Koba. – SA powinien dążyć do wyjaśnienie okoliczności spornych, a nie, formalistycznie procedując, tworzyć przeszkody – podkreśliła.
W służbie prawdy
Co o takim aktywnym sądzeniu sądzą sędziowie?