Nad Wisłą dynamicznie rośnie sieć maszyn paczkowych. Pod względem ich liczby jesteśmy na trzecim miejscu w Europie (ponad 41,5 tys. skrytek), za Niemcami (63,5 tys.) i Francją (45,8 tys.).
W ostatnim czasie jednak wiele z nich klienci muszą otwierać nie jak dotychczas, wpisując np. kod z SMS od firmy kurierskiej, ale używając specjalnych aplikacji. Operatorzy branży KEP (kurier, ekspres, paczka) sięgają po takie nowatorskie maszyny z kilku powodów, ale dla kupujących w sieci oznacza to, że muszą „wpuszczać” kuriera, nie jak kiedyś pod drzwi domu, ale do własnego smartfona.
Pandemiczny napęd
W Polsce liderem pod względem liczby maszyn paczkowych obsługiwanych wyłącznie za pośrednictwem firmowej apki jest DPD. Gigant nie zdradza, ile dokładnie ma takich urządzeń, ale przyznaje, że aż ponad 95 proc. jego sieci stanowią właśnie automaty aplikacyjne. Korzystanie z nich oznacza, że klient musi zainstalować na smartfonie oprogramowanie DPD. Inaczej nie odbierze paczki.
Czytaj więcej
Glovo łączy siły z siecią Carrefour i rusza z ekspansją. Ale broni nie składają też rywale – InPost Fresh czy Stuart. Analitycy wieszczą w naszym kraju szybki rozwój rynku zakupów spożywczych online.