Polska wciąż nie opracowała polityki antykorupcyjnej, choć zobowiązuje nas do tego konwencja ONZ.
– Do końca stycznia ukończymy prace nad programem przeciwdziałania korupcji na najbliższe trzy lata – zapewniał Jacek Cichocki, minister spraw wewnętrznych, na wczorajszej konferencji zorganizowanej przez Instytut Spraw Publicznych.
W przyszłorocznym budżecie środków na prowadzenie programu jednak nie zapewniono. Cichocki będzie je musiał wygospodarować z budżetu ministerialnego.
– Przeszkolenie urzędników, wdrożenie systemów przeciwdziałania zagrożeniom korupcyjnym i ochrona prawna tzw. sygnalistów, czyli osób, które w dobrej wierze ujawniają nieprawidłowości w miejscu pracy, kosztuje. Nikt jednak nie policzył ile – zauważył Grzegorz Makowski z ISP.
Błędem jest także całkowita likwidacja stanowiska pełnomocnika rządu ds. opracowania nieprawidłowości w instytucjach publicznych. Zwalczaniem przestępczości korupcyjnej zajmuje się Centralne Biuro Antykorupcyjne, ale do jego kompetencji należy również prewencja, informacja, edukacja i projektowanie polityki antykorupcyjnej.