Przepisy, których założenia zaprezentowano w poniedziałek, miałyby zastąpić trzy ustawy: o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, o działalności lobbingowej i o dostępie do informacji publicznej. Nową jakością w jawności życia publicznego ma być zapowiedziany przez ministrów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika jawny rejestr wszystkich umów cywilnoprawnych, ogłaszany w Biuletynie Informacji Publicznej lub na stronach internetowych. Mają to robić wszystkie jednostki sektora finansów publicznych, przedsiębiorstwa państwowe, instytuty badawcze, spółki zobowiązane (z co najmniej 10-proc. udziałem Skarbu Państwa lub samorządu oraz ich spółki córki). Umowy spółek mogą być częściowo niejawne ze względu na tajemnicę przedsiębiorstwa i prowadzenie działalności konkurencyjnej. W całości jednak ma je znać Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Ustawa miałaby też zakazać wójtom i członkom władz samorządu wojewódzkiego zasiadania i działania na rzecz spółek prawa handlowego. Nie mogliby też pobierać kilku pensji z tytułu członkostwa we władzach kilku spółek zobowiązanych.
– Jeśli wójt czy inny samorządowiec byłby w zarządzie jednej spółki, to we władzach spółki córki mógłby też zasiadać, ale bezpłatnie – wyjaśniał wiceminister koordynator Maciej Wąsik.
W ramach zapobiegania podejrzanym transferom z sektora publicznego do biznesu zapisano, by zakaz takiego przechodzenia rozszerzyć z dzisiejszego roku na trzy lata. Chodzi o biorących udział w podejmowaniu decyzji korzystnych dla danego przedsiębiorcy. Za złamanie zakazu ma grozić nawet do dwóch lat więzienia i obligatoryjna nawiązka w wysokości osiągniętego dochodu. Dziś to wykroczenie. Z kolei przedsiębiorca zatrudniający taką osobę musi się liczyć z karą administracyjną nakładaną przez szefa CBA – od 10 tys. do pół miliona złotych. Na takie zatrudnienie będzie jednak można uzyskać zgodę, jeśli się wystąpi do działającej przy premierze Komisji ds. Rozstrzygania Konfliktu Interesów.
Gdyby wójtowi, burmistrzowi czy prezydentowi miasta postawiono zarzuty korupcyjne, a sąd by go aresztował, premier obligatoryjnie wyznaczy gminie komisarza – na czas aresztu samorządowca. Dziś w tej sytuacji władzę w gminie przejmuje zastępca wójta, burmistrza lub prezydenta, a dopiero gdy pojawi się problem z funkcjonowaniem jednostki, można sięgnąć do tej nadzwyczajnej możliwości.