Ubezpieczyciele z UE zastosowali się do zaleceń wydanych przez Europejski Urząd Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych (EIOPA). Regulator rekomendował spółkom z siedzibą na Wyspach, które działają na terenie Unii, przeniesienie części aktywów do swoich spółek zależnych na Starym Kontynencie.
Duża część aktywów przenoszona jest do Belgii, Luksemburga, Irlandii oraz kilku innych krajów. Wciąż jednak 5 bln funtów w aktywach pozostanie w Wielkiej Brytanii, jeśli do brexitu dojdzie 31 października – wynika z raportu o stabilności finansowej Banku Anglii.
Czytaj także: Toyota przerwie produkcję na Wyspach w dniu brexitu
Większość brytyjskich firm ubezpieczeniowych przeniosła swoją europejską działalność do krajów UE na początku tego roku, przygotowując się na pierwotną datę brexitu ustaloną na 29 marca. Przykładowo Admiral Group wybrał Madryt, a dyrektor finansowy spółki powiedział, że firma wydała od 4 do 5 mln funtów na przeniesienie polis do nowego oddziału.
Lloyd's of London, najstarsza na świecie firma ubezpieczeniowa, wciąż jeszcze zwleka z przeniesieniem niektórych swoich aktywów o wartości 3 mld funtów do otwartego na początku 2019 r. oddziału w Brukseli. Jeśli Wielka Brytania opuści UE bez umowy, Lloyd’s może nie być w stanie zagwarantować wypłacalności świadczeń Europejczykom, jednak brytyjska firma twierdzi, że wszystkie aktywa zostaną przeniesione na kontynent do 31 października.
Brexit będzie miał długookresowy wpływ na branże ubezpieczeniową. Londyn nadal odpowiada za około 10 proc. światowego rynku ubezpieczeniowego i reasekuracyjnego. Opuszczenie przez Wielką Brytanię UE z pewnością jednak obniży udział Londynu w światowym rynku. – Londyński rynek dysponuje ogromną wiedzą i infrastrukturą, jednak można się spodziewać, że jego znaczenie będzie maleć. Londyn powinien jednak, chociaż na razie, pozostać najważniejszym centrum ubezpieczeniowym – twierdzi Duncan Barber z kancelarii prawnej Linklaters.