Kancelaria Prezydenta przedłożyła projekt ustawy dotyczącej frankowiczów, przeznaczony do dalszych negocjacji. Zgodnie z projektem, restrukturyzacja kredytu będzie możliwa w trzech wariantach. Pierwszy polega na dobrowolnym przewalutowaniu kredytu po kursie z dnia udzielenia i zamianie oprocentowania na WIBOR. Bank ponosi wtedy 100 proc. kosztów przewalutowania. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia z pierwszego punktu, kredytobiorca może oddać bankowi w rozliczeniu nieruchomość będącą przedmiotem kredytu (chyba że przekracza kryteria dochodowe, tj. rata kredytu nie przekracza 20 proc. miesięcznych dochodów lub klient posiada inną nieruchomość o wartości co najmniej 20 proc. kwoty kredytu). Jest też trzecia opcja - jeżeli klient nie skorzysta z możliwość z punktu drugiego, może dalej spłacać kredyt walutowy, a bank będzie umarzał mu od przyszłych rat 70 proc. różnicy kursowej między obecnym kursem, a tym z dnia udzielenia.
Analitycy Trigon DM uważają, że w takim projekcie ustawy głównym źródłem kosztów dla banków będzie korzystanie z punktu 3. i tylko z tego tytułu szacują łączny koszt dla sektora na ok. 38 mld zł brutto. - Uważamy, że punkt 1. jest jeszcze bardziej niekorzystny dla banków i nie będą się na niego dobrowolnie godziły. Nie wierzymy również, żeby w takim scenariuszu kredytobiorcy masowo korzystali z punktu 2., mając do wyboru równie korzystną opcję nr 3 (zwłaszcza, że jest obarczony dodatkowymi kryteriami) - uważają eksperci Trigona.
Zwracają uwagę, że umorzenie 70 proc. różnicy kursowej od przyszłych rat jest jeszcze korzystniejszym rozwiązaniem dla klientów niż ostatnio głosowany w sejmie projekt ustawy z podziałem 90/10. Nie zakłada bowiem przejścia w oprocentowaniu kredytu z LIBOR na WIBOR, ani pokrycia historycznych korzyści w oprocentowaniu. Jest zatem korzystny dla wszystkich kredytobiorców w CHF, bez względu na kurs w dniu udzielenia i stawia w uprzywilejowanej pozycji kredyty w CHF względem tych w PLN. - Jedynym plusem jest potencjalna możliwość rozłożenia kosztów na długość życia kredytu (zakładamy 18 lat), co implikuje 2,1 mld zł kosztu rocznie dla sektora. Jeżeli banki byłyby zmuszone do jednorazowego zaksięgowania strat, wiązałoby się to z koniecznością podniesienia kapitału w każdym banku zaangażowanym w kredyty CHF - podkreśla Maciej Marcinowski, analityk Trigon DM.
Jego zdaniem, analizując wpływ na poszczególne banki naturalne wydaje się przeważanie PKO BP i BZ WBK względem mBanku i Millennium. Najbardziej na przewalutowaniu ucierpiałby Getin Noble Bank - ta operacja kosztowałaby 37 proc. jego rocznego zysku brutto. W przypadku Millennium byłoby to 28 proc., zaś mniej w największych bankach - czyli PKO BP (12 proc.) i BZ WBK (8 proc.).
Pod znakiem zapytania pozostaje również możliwość odliczenia kosztów CHF od podatku bankowego, ale wtedy wpływy do budżetu zmniejszyłyby się z oczekiwanych przez nową władzę 5 mld zł (przy stawce 0,39 proc. od aktywów) do 3 mld zł.