Wielki przełom – mówił wczoraj w Brukseli Jacek Rostowski o postanowieniach Rady Ministrów Finansów UE. Rostowski uważa za sukces ulgę w ocenie deficytu sektora finansów publicznych przewidzianą dla krajów, które przeprowadziły reformę emerytalną. Mimo że przyjęta wczoraj zasada jest gorsza od tej zaproponowanej przez Komisję Europejską we wrześniu 2010 roku. A już o tej pierwotnej propozycji KE minister mówił, że jest dla Polski nie do przyjęcia.
Połowa sukcesu
Co zatem uzyskaliśmy? W przyjętym wczoraj tzw. sześciopaku, czyli pakiecie sześciu reform zarządzania gospodarczego w UE, przewidziano zmiany w procedurze nadmiernego deficytu. Otóż kraj może mieć deficyt finansów publicznych powyżej 3 proc. PKB, a mimo wszystko nie zostanie objęty procedurą nadmiernego deficytu, jeśli przeprowadził znacząca reformę emerytalną. Deficyt może być "nieco wyższy od tego, co uważa się za bliskie wartości referencyjnej".
– Nikt tego oficjalnie nie mówi, ale oznacza to do 4 proc. PKB – wyjaśniał Rostowski. To przy uruchamianiu procedury nadmiernego deficytu. Przy jej zakończeniu nie trzeba będzie zejść poniżej 3 proc. PKB, ale wystarczy być "blisko wartości referencyjnej". – Rozumiemy to jako 3,5 proc. PKB – mówi minister. Warunek: w obu przypadkach KE musi to przekroczenie uznawać za tymczasowe, a dług publiczny nie może przekraczać unijnego limitu 60 proc. PKB.
W porównaniu z pierwotną propozycją KE brakuje istotnego elementu: ulgi w traktowaniu długu. Komisja proponowała bowiem, aby od długu publicznego można było odliczać przez pięć lat koszt reformy emerytalnej. Metodą degresywną, czyli najpierw 100 proc., a w piątym roku – 20 proc. Obie propozycje – dotyczące długu i deficytu – znalazły się też w specjalnym raporcie Rady UE, który został przyjęty w czasie unijnego szczytu w grudniu 2010 roku. Ostatecznie została tylko ulga dla deficytu.
Pakiet antykryzysowy
Unijni ministrowie przyjęli wczoraj cały pakiet legislacyjny dotyczący pokryzysowego wzmocnienia zarządzania gospodarczego. – Europa naprawia swoje finanse publiczne, stosując model polski – cieszył się minister Rostowski. Pakiet przewiduje bowiem konieczność wprowadzenia narodowych limitów dla wydatków i średnioterminowego planowania. – My już to mamy: limit długu w konstytucji, regułę wydatkową, wkrótce regułę samorządową – wyliczał Rostowski. Wszystko to ma służyć lepszej koordynacji polityki fiskalnej. Pakiet zawiera też systemy wczesnego ostrzegania dla tych, którzy popadają w kłopoty i kary finansowe. Znacząco ułatwia dyscyplinowanie rozrzutnego kraju poprzez wprowadzenie tzw. odwróconej większości. Obecnie dla ukarania kraju, który nie chce obniżać deficytu, potrzebna jest większość w Radzie UE. To pozwoliło Francji i Niemcom uniknąć kary w 2003 roku, bo zbudowały blokującą mniejszość. W przyszłości takie sankcje zostaną wprowadzone automatycznie na wniosek KE, chyba że sprzeciwi im się większość państw.