– W praktyce niemal każda firma, również instytucje finansowe, a nawet pralnie czy agencje nieruchomości mogą wyrządzić szkodę ekologiczną – twierdzi Łukasz Jastrzębski z Chartis Europe. – Najbardziej narażone na ryzyko środowiskowe są branże związane z biotechnologią, poligrafią, petrochemią i ogólnie przemysłem naftowym oraz transport, produkcja tworzyw sztucznych, przemysł chemiczny, huty, motoryzacja, składy i wysypiska śmieci, farmaceutyka.
Szkodę ekologiczną trzeba oczywiście naprawić. Koszty z tym związane są wysokie. Przed takimi wydatkami chroni odpowiednio dobrana polisa. Tradycyjne ubezpieczenie OC nie wystarczy. Często jego zakres jest mocno zawężony. Jeśli chodzi o szkody w środowisku, OC zazwyczaj zapewnia ochronę tylko w nagłych przypadkach i nie obejmuje zniszczeń bioróżnorodności.
Specjalne ubezpieczenia środowiskowe mają dużo szerszy zakres. Są obecnie oferowane przez większość towarzystw jako rozszerzenie ogólnych warunków ubezpieczenia.
Jak mówi Andrzej Wysmułek, zastępca dyrektora Departamentu Ubezpieczeń Majątkowych w Generali, w polisach takich ochroną objęte są szkody wynikające z emisji, wycieku lub innej formy przedostania się do powietrza, wody czy gruntu substancji szkodliwej. Chodzi o nagłe i przypadkowe zanieczyszczenie środowiska, szkody wywołane nagłym, nieprzewidzianym zdarzeniem, odbiegającym od prawidłowej pracy zakładu. A zatem emisja substancji chemicznej do powietrza, związana z normalną pracą fabryki, nie spełni kryterium nieprzewidywalności i nie będzie uprawniać do odszkodowania.
Przy dobieraniu oferty bierze się pod uwagę indywidualne ryzyko, m.in. położenie przedsiębiorstwa, ryzyko emisji zanieczyszczeń do środowiska, ale także stosunek przedstawicieli firmy do ochrony środowiska.