Bronisław Komorowski zwołał Radę Gabinetową po raz pierwszy od niemal dwóch lat. W 2011 r. tematem był stan przygotowań do polskiej prezydencji. Wczoraj rząd pod przewodnictwem prezydenta debatował nad wstąpieniem do strefy euro. Konkretne ustalenia nie zapadły. Prawdziwym celem było bowiem wysłanie sygnałów do eurokratów i polskiej opinii publicznej.
Po posiedzeniu prezydent powściągał polityków lewicy, którzy euro widzieliby w Polsce już w 2014 roku.
– Niekorzystne jest mnożenie cudownych sposobów na wejście do strefy euro, bez uwzględnienia dobra opinii publicznej i problemów polskiej gospodarki, tylko w celu umocnienia pozycji politycznej naszego kraju – podkreślał. Dodał, że decyzja w tej sprawie powinna zapaść po wyborach prezydenckich i parlamentarnych w 2015 roku.
Tusk: bezpieczeństwo jest najważniejsze
W podobnym tonie wypowiadał się premier Donald Tusk: – Polska idzie do strefy euro w sposób stonowany i stanowczy. Metą ma być pełne bezpieczeństwo państwa polskiego i każdego obywatela.
Zdaniem prezydenta i premiera Polska powinna obecnie skupić się na poprawie parametrów gospodarczych. Premier za priorytet uznał obniżenie deficytu budżetowego, choć wśród koniecznych reform ekonomiści wymieniają także stworzenie bardziej elastycznego prawa pracy oraz mechanizmów ostrożnościowych, zapobiegających np. boomom kredytowym, gdy po wejściu do strefy euro spadną stopy procentowe.