Spółki z grupy Vienna Insurance mają wątpliwość, czy decydując się na wprowadzenie do obiegu nowego dokumentu, karty produktu, jego treść nie narazi ubezpieczycieli na ryzyka prawne.
Chodzi o tę część karty, która zawiera symulacje przyszłej rentowności aktywów, gdzie najbardziej negatywny scenariusz dla portfela akcyjnego zakłada osiągnięcie rocznej stopy zwrotu na poziomie odpowiadającym rentowności 10-letnich obligacji skarbowych pomniejszonej o jeden punkt procentowy.
Możliwe straty
Karta produktu to dokument przygotowany przez Polską Izbę Ubezpieczeń, którego celem jest wyraźniejsze informowanie osób nabywających polisę z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (ufk) o kosztach związanych z inwestycją. Inicjatywa ta powstała po tym, jak polisy z ufk rodziły coraz większe kontrowersje. Dotyczyły one przede wszystkim bardzo wysokich opłat w przypadku rezygnacji z inwestycji w pierwszych latach jej trwania. Potrafią one „zjadać" całość wpłaconej składki.
– Polisy z ufk to produkty z założenia długoterminowe i nie możemy wykluczyć, że nawet takie oczekiwania mogą za kilka lat znacznie odbiegać od rzeczywistości. TFI zarządzające funduszami inwestycyjnymi, w które inwestowane są środki zgromadzone na polisach z ufk, już dawno wycofały się z takich symulacji – zauważa Tomasz Borowski, rzecznik VIG.
Jak podkreśla PIU, w przykładowej karcie produktu jest napisane, że: „scenariusz o obniżonej rentowności nie jest najgorszym możliwym scenariuszem".