"Polskie służby konsularne odnotowują niepokojący trend wykupywania przez turystów zagranicznych wycieczek bez wystarczającego ubezpieczenia medycznego, umożliwiającego w razie konieczności podjęcie leczenia szpitalnego za granicą lub transport chorego do kraju – czytamy w raporcie Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jako przykład można przytoczyć powrót chorego z rozległym udarem mózgu z Egiptu specjalistycznym transportem medycznym, którego koszt wyniósł ok. 15 tys. euro. Ubezpieczenie wykupione u organizatora wyjazdu pozwoliło jedynie na pokrycie kosztów kilkudniowego pobytu chorego w szpitalu".
Rodzina mężczyzny była zmuszona zorganizować zbiórkę pieniędzy na zapłacenie rachunku wystawionego przez Egipcjan.
Z danych resortu turystyki wynika, że liczba wyjazdów rodaków poza granice Polski w celach turystycznych podwoiła się w ciągu ostatniego roku w porównaniu z 2011 r. Większość z nich korzysta ze zorganizowanych wycieczek przygotowanych przez biura podróży, które „z automatu" ubezpieczają klientów, ale taka polisa nie zawsze wystarcza.
– Biura oferują podstawowe warunki ubezpieczenia, które nie zapewnią pełnej ochrony w przypadku, gdy stanie się coś poważnego – podkreśla Tomasz Rosset, sekretarz generalny Polskiej Izby Turystyki. – Jeśli ktoś uprawia sporty ekstremalne albo jest przewlekle chory, powinien wykupić rozszerzoną polisę.
Marcin Tarczyński, analityk Polskiej Izby Turystyki, dodaje, że duża część z nas nie kupuje wakacyjnej polisy ubezpieczeniowej lub nie sprawdza zakresu ubezpieczenia, jaki oferuje nam touroperator, bo jesteśmy przyzwyczajeni, że pomoc lekarską mamy w Polsce bez dodatkowych opłat. – Takie przekonanie za granicą może drogo kosztować – mówi Tarczyński.