Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że tylko w ubiegłym roku nietrzeźwi uczestnicy ruchu, głównie kierujący, spowodowali 5053 wypadki, (10,2 proc.), w których zginęło 608 osób (10,9 proc.), a rannych zostało 6449 osób (10, 2 proc.). Wartość wypłaconych przez firmy ubezpieczeniowe rekompensat za szkody osobowe szacowana jest na kilkaset milionów złotych rocznie.
Ubezpieczycielom w najlepszym razie udaje się odzyskać połowę tej sumy, przede wszystkim w drodze windykacji przedsądowych.
– To rozwiązanie najtańsze zarówno dla zakładów ubezpieczeniowych, jak i dla dłużników – mówi Michał Witkowski, dyrektor biura prasowego PZU SA. W takich przypadkach zakład ubezpieczeniowy godzi się na zredukowanie długu nawet o połowę i rozłożenie go na raty. PZU SA nie ujawnia, ile tą drogą odzyskuje rocznie pieniędzy. Przedstawiciele Towarzystwa Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta SA informują, że na 1200 spraw przekazanych w ciągu ostatnich dwóch lat do windykacji ok. 180 trafiło do sądu. Wyegzekwowano kwotę 1,6 mln zł. To zaledwie 20 proc. tego, co zakład wypłacił poszkodowanym. Tomasz Gręda, ekspert Departamentu Rozliczeń i Windykacji Należności TUiR Warta SA, podkreśla, że stosunkowo niska skuteczność roszczenia zwrotnego (regres) wynika z faktu, iż są to osoby fizyczne, z reguły nieposiadające majątku, z którego można skutecznie prowadzić egzekucję.
– Jeśli ktoś jest nam winny ponad 100 tys. zł, jesteśmy w stanie ograniczyć kwotę roszczenia nawet do 10 tys. zł i rozłożyć ją na raty. Regres w ubezpieczeniach komunikacyjnych pełni przede wszystkim funkcję prewencyjną, a nie tylko kompensacyjną – zaznacza Tomasz Gręda.
Prawo do wystąpienia z roszczeniem regresowym wobec ubezpieczonego – sprawcy szkody daje ubezpieczycielom przepis art. 43 pkt 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.