Aktualizacja: 16.01.2020 06:35 Publikacja: 15.01.2020 21:00
Foto: Adobe Stock
W ubiegłym roku zapewne „pękłoby" okrągłe 50 mln pasażerów, gdyby nie kryzys związany z uziemieniem boeingów 737 MAX. Właśnie tymi maszynami (zostały wycofane z operacji 12 marca 2019 r.) latały z polskich portów LOT, Norwegian, Ryanair, KLM i Smartwings. Z tego powodu ucierpiały przede wszystkim katowickie Pyrzowice (bez wzrostu w 2019 r.) oraz rzeszowska Jasionka, gdzie wzrost był minimalny.
– Wstrzymanie dostaw nowych samolotów zmusiło największych przewoźników operujących w Rzeszowie do ograniczenia rozwoju siatki połączeń. Udało nam się to zrównoważyć zwiększeniem ruchu do portów przesiadkowych i poszerzeniem oferty wakacyjnych lotów czarterowych – mówi Adam Hamryszczak, prezes Lotniska Rzeszów Jasionka.
Otwieramy program „Polskie morze”, którego pierwszym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa Bałtyku — zapowied...
Republiki bałtyckie nie zbudowały na czas linii kolejowej, która umożliwiłaby transport wojsk NATO w przypadku w...
Wiadomo już, co było przyczyną pożaru samolotu British Airways, który zablokował londyńskie lotnisko Gatwick, pr...
Jeśli nie dojdzie do porozumienia handlowego z Waszyngtonem, Komisja Europejska gotowa jest do wprowadzenia ceł...
Uber zawiódł inwestorów niższymi od oczekiwań przychodami za pierwszy kwartał 2025 roku. Akcje firmy tąpnęły naw...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas