Dzisiejsza wartość rynkowa Lufthansy, wynikające z kursu akcji przewoźnika, to 4 mld euro. Ze strony rządu niemieckiego warunkiem udzielenia tego wsparcia jest przejęcie przez państwo łącznie 25 proc. akcji przewoźnika, oczywiście z opcją ich późniejszej sprzedaży. Na razie jeszcze nie jest wiadomo, kiedy ostatecznie miałoby to nastąpić. Wiadomo jednak, że nie wcześniej, niż za 2 lata. Ale to właśnie co do tego zapisu w umowie sankcjonującej pomoc Komisja Europejska ma wątpliwości.
Wiadomo również, że co do finansowego wsparcia największego europejskiego przewoźnika, konkurencja w tym przede wszystkim Ryanair, będą robić wszystko, by pomoc dla Lufthansy utrudnić. Prezes irlandzkiego przewoźnika, Michael O'Leary niejednokrotnie i nie przebierając w słowach krytykował Niemców. Między innymi porównywał konsolidację na rynku europejskim, gdzie Lufthansa jest głównym graczem do „pijanego wujka na weselu spijającego resztki z pustych kieliszków".
Od ostatniego tygodnia, kiedy to ustalone zostały warunki udzielenia pomocy wiadomo już było, że to państwo, po raz kolejny stanie się największym pojedynczym akcjonariuszem. Jak duża będzie Lufthansa po kryzysie? Tego nie wiadomo, a prezes całej Grupy LH, Carsten Spohr ostrzega, że całe światowe lotnictwo czekają teraz lata dekoniunktury.
Wiadomo jednak, że zgodnie z umową Lufthansa będzie miała trzy lata na spłacenia zadłużenia wobec państwa. To znacznie szybciej niż miał nadzieję zarząd. Carsten Spohr wcześniej mówił o miliardzie euro spłaty rocznie.