Komisja Europejska nie ujawniła, kiedy dokonano tego przeglądu, ale według „Wall Street Journal", Komisja zwróciła się do Berlina w listopadzie, by zaradził istniejącym od dawna problemom — na kilka miesięcy przed katastrofą samolotu Germanwings.
Unijni urzędnicy stwierdzili, że niemiecki urząd lotnictwa cywilnego LBA nie miał dość pracowników, co ograniczyło jego zdolność przeprowadzania kontroli samolotów i załóg, np. lekarskich dotyczących ludzi — stwierdził amerykański dziennik. Nie wiadomo, czy niedociągnięcia ustalone w LBA przyczyniły się do tragedii w Alpach.
- Na podstawie zaleceń Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego EASA Komisja skierowała do władz Niemiec kilka kwestii, które wymagają dostosowania do unijnych norm. Niemcy odpowiedziały, że obecnie oceniają te kwestie — oświadczył w elektronicznym komunikacie rzecznik Brukseli.
- Wszystkie kraje Unii mają własne dane, wyniki badań. To jest normalne, regularne zjawisko. To część ciągłego systemu nadzoru: po takich ustaleniach następują działania korygujące, podobne do procedury audytu — dodał rzecznik nie precyzując ustaleń EASA dotyczących Niemiec
Rzeczniczka niemieckiego urzędu LBA stwierdziła, że EASA dokonywała kilka razy w roku audytów krajowych organów lotniczych, w rodzaju LBA. Urząd odpowiedział na kilka krytycznych uwag skierowanych pod jego adresem podczas tych audytów, a jego wyjaśnienia są teraz oceniane w EASA.