To ma być bardzo dobry rok dla polskiego przemysłu motoryzacyjnego. Jak podała w czwartek monitorująca branżę firma AutomotiveSuppliers.pl, w pierwszym kwartale 2023 r. produkcja sprzedana sektora osiągnęła wartość 59,3 mld zł. To o 22,6 proc. więcej niż w pierwszych trzech miesiącach przed rokiem. To zarazem świetna prognoza na kolejne miesiące. – Trzeba jednak pamiętać, że przed rokiem, szczególnie w marcu, polski i europejski przemysł motoryzacyjny borykał się z przerwanymi łańcuchami dostaw na skutek rosyjskiej inwazji na Ukrainę – zaznacza Rafał Orłowski, partner w AutomotiveSuppliers.pl.
Eksport wystrzelił
Sprzedaż zwiększyli zwłaszcza producenci pojazdów i silników – o 37,2 proc. do 22,4 mld zł, natomiast w największym pod względem przychodów sektorze wytwarzania części i akcesoriów produkcja wzrosła o 17,6 proc., do 32,8 mld zł.
Czytaj więcej
Chiński koncern Geely, który jest m.in. właścicielem Volvo oraz dostawcą platformy dla polskiego auta elektrycznego Izera został wpisany przez Ukrainę na czarną listę firm wspierających Rosję. Szwedzkie wojsko, podobnie jak władze Goeteborga rozważają bojkot z zakupów modeli Volvo.
Pierwsze trzy miesiące 2023 r. przyniosły nienotowane dotąd wyniki w eksporcie przemysłu motoryzacyjnego. Jego wartość wyniosła 12,9 mld euro wobec 8,35 mld euro przed rokiem, rosnąc o przeszło połowę. Wystrzelił zwłaszcza eksport akumulatorów litowo-jonowych. W styczniu, lutym i w marcu jego wartość okazała się dwukrotnie wyższa niż rok wcześniej.
– Dobre wyniki produkcyjne są efektem większej dostępności komponentów, która zwiększa się z miesiąca na miesiąc. Na razie nic nie wskazuje, aby z ich dostawami miały być jakiekolwiek problemy, więc produkcja samochodów i podzespołów powinna rosnąć – twierdzi Paweł Gos, prezes firmy Exact Systems, zajmującej się kontrolą jakości w przemyśle samochodowym.