Po szczycie pandemii COVID-19 chcemy podróżować bezpiecznie i bez nieprzyjemnych przygód. Może się to jednak okazać trudne. Nadal są korki na dużych lotniskach przesiadkowych. Linie lotnicze muszą zmieniać trasy w przelotach i to nie tylko omijając Ukrainę czy przestrzeń rosyjską, ale np. także muszą liczyć się, że i niebo nad Morzem Śródziemnym może być miejscami zamknięte. Mogą też pojawić się zagrożenia zupełnie nieoczekiwane, jak zagrożenie spadnięciem na ziemię szczątków chińskiej rakiety, co sparaliżowało ostatnio ruch na lotniskach południowej Hiszpanii. Ostatecznie lot Wizz Aira z Barcelony do Cluj Napoki był opóźniony w ostatni piątek o 3 godziny, podobnie Ryanair do Wiednia, Swissa do Zurychu i Iberii do Madrytu oraz Vuelinga do Florencji. Cztery godziny później, niż wynikało to z czasu rozkładowego odleciał TAP do Lizbony. Największa niespodzianka czekała jednak pasażerów lotu Vuelinga z Tel Awiwu, bo zamiast w Barcelonie wylądowali w Rzymie. Operująca hiszpańskimi lotniskami Aena poinformowała w ostatnią sobotę, że z powodu zagrożenia zderzeniem samolotów z szczątkami rakiem 300 lotów zostało odwołanych w 46. portach, czyli 15 proc. wszystkich połączeń zaplanowanych na ten dzień. Prawie wszystkie były opóźnione. Takim zmianom w planach podróży nie są winne linie lotnicze, więc pasażerom nie należą się jakiekolwiek odszkodowania.
Czytaj więcej
Zimy nigdy nie były najlepszą porą dla branży. Ale zima 2022/2023 w lotnictwie będzie jednak trudniejsza, niż sądzono jeszcze kilka miesięcy temu – wynika z najnowszej prognozy agencji kontroli ruchu lotniczego Eurocontrol.
Trudno jednak sobie wyobrazić skutki zderzenia chińskich odłamków z samolotem. Ostatecznie okazało się, że odłamki rakiety wystrzelonej 31 października z południowych Chin wpadły do Pacyfiku, bo poleciały w inną stronę. Rakieta została wystrzelona z misją dostarczenia zaopatrzenia do chińskiej stacji kosmicznej.
Ryanair poinformował w ostatni weekend swoich pasażerów, aby przygotowali się na problemy z odprawą online i zakłócenia spowodowane brakiem dostępu do strony internetowej i aplikacji we wtorek i środę, odpowiednio 8 i 9 listopada. Powodem zakłócenia są prace konserwacyjne. Osoby podróżujące Ryanairem wiedzą, że ta linia jest jednym z najbardziej restrykcyjnych w kwestii odpraw pasażerów przed lotem. Każdy, kto tego nie zrobi, musi zapłacić 55 funtów (lub równowartość tej kwoty) za odprawę przed wejściem na pokład. Dlatego też osoby, które mają zaplanowane loty w tym tygodniu, powinny odprawić się wcześniej.
To tylko kilka sygnałów o możliwych utrudnieniach w podróżach tej jesieni i zapewne także zimy. I każdy wybierający się na lotnisko musi być na nie przygotowany. Przed wyjazdem na lotnisko trzeba koniecznie sprawdzić status lotu, czy jest planowany o czasie. Do zwyczajowych 1,5 godziny przed wylotem trzeba dodać przynajmniej 45 minut na oczekiwanie na kontrolę bezpieczeństwa. Na niektórych lotniskach, na przykład w Warszawie, można wykupić opcję szybkiego przejścia, wtedy wszystkie procedury trwają nie dłużej niż kilka- kilkanaście minut. W opcji jest tam także wejście do poczekalni biznesowej, a jeśli weźmiemy pod uwagę lotniskowe ceny oraz możliwe opóźnienie i czas oczekiwania na odlot w przypadku opóźnienia, wydatek wydaje się uzasadniony.
Nie zniknęły problemy z dostawami bagażu. Nadal na większości lotnisk jest zbyt mało pracowników agencji handlingowych, więc prawdopodobieństwo, że rejestrowany bagaż nie doleci z nami nadal istnieje. Może też się zdarzyć, że z powodu silnego wiatru przeciwnego czy dłuższej trasy przelotu, kapitan odpowiadający z bezpieczeństwo całej operacji podejmie decyzję o pozostawieniu części walizek na ziemi. Dlatego pakując się trzeba na spokojnie pomyśleć co włożyć do torby podręcznej i nie wkładać np. lekarstw do walizki.
Czytaj więcej
Związek zawodowy pracowników naziemnych USO-Sector Aéreo zapowiedział strajk rozciągnięty do początku stycznia 2023. Utrudni on przeładunki bagażu na 22 hiszpańskich lotniskach.