W czwartek 29 września władze lotniska Amsterdam-Schiphol poinformowały, że przedłużają ograniczenie dziennej liczby pasażerów, która może przewinąć się przez port lotniczy. Lotnisko zmaga się z niedoborami pracowników, szczególnie ochrony odpowiedzialnej za kontrolę bezpieczeństwa. Ograniczenie liczby o jedną piątą ma trwać co najmniej do marca 2023.

Czytaj więcej

Olivier Jankovec: Lotniska doszły do ściany. Muszą podnosić opłaty

Schiphol to jedno z najpopularniejszych lotnisk w Europie. Od wielu miesięcy ten port lotniczy zmaga się z niedoborami pracowników, co dla pasażerów przekłada się na kolejki, opóźnienia, zgubione bagaże czy odwołane w ostatniej chwili loty. Zarząd lotniska zdecydował się niedawno na ścięcie liczby obsługiwanych pasażerów o 20 procent, co początkowo miało obowiązywać do końca października. Jednak już teraz przedłużono to ograniczenie.

- Dla KLM to kropla, która przelała czarę – poinformowało niderlandzkie ramię linii Air France KLM w cytowanym przez Reuters oświadczeniu.

Przedstawiciele przewoźnika mówią o „beznadziejnej” sytuacji na Schiphol i o tym, że władze lotniska nie przedstawiły żadnych sensownych rozwiązań sytuacji. W związku z ograniczeniami przepustowości lotniska KLM musi ograniczyć sprzedaż biletów w zimie, co ograniczy przychody przewoźnika o około 100 mln euro.

Władze lotniska twierdzą, że nie mają wyjścia i ograniczenie przepustowości było konieczne z uwagi na zapewnienie wszystkim odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa. Zarząd portu poinformował, że pracuje ze związkami zawodowymi i firmami z sektora ochrony nad rozwiązaniami mającymi na celu zwiększenie liczby pracowników kontroli bezpieczeństwa na lotnisku.

Port Schiphol obsłużył w sierpniu 2022 37 730 lotów i ponad 5,3 mln pasażerów. Ograniczenie liczby obsłużonych pasażerów o jedną piątą zapewne przełoży się na podobną liczbę odwołanych lotów.

Czytaj więcej

Lotnisko w Amsterdamie zapłaci za chaos. Na co mogą liczyć pasażerowie?