Kwota kar obejmująca pierwsze osiem miesięcy tego roku jest siedmiokrotnie wyższa niż w całym zeszłym roku — wynika z odpowiedzi resortu na interpelację posłanki Pauliny Matysiak – pisze Business Insider Polska

Paulina Matysiak, posłanka Lewicy Razem i zarazem szefowa parlamentarnego zespołu ds. walki z wykluczeniem transportowym, skierowała przed miesiącem interpelację do Ministra Infrastruktury. Dotyczyła ona wywiązywania się spółki PKP Intercity z warunków umowy dotyczących realizacji połączeń dotowanych przez resort. W tym roku dotacja dla PKP Intercity na przewozy kolejowe wyniosła 861 zł. W przyszłym roku będzie to już 1,197 mld zł.

Ministerstwo Infrastruktury co roku nakłada na PKP Intercity kary umowne z tytułu niedotrzymania jakości świadczonych usług. W tym roku są one rekordowe — za okres od stycznia do sierpnia naliczono już 16 mln zł kary. W poprzednich pięciu latach kary były one dużo niższe — w 2016 r. było to 13,7 mln zł, w 2017 r. — 3,2 mln zł, w 2018 r. — 3,8 mln zł, w 2019 r. — 5,7 mln zł, a w 2020 r., gdy pandemia zmniejszyła ruch pociągów — 2,2 mln zł.

Biuro prasowe PKP Intercity informuje Business Insider Polska, że "różnica w wysokości kar umownych naliczanych PKP Intercity przez Ministerstwo Infrastruktury w 2021 r. wobec poprzednich lat jest wynikiem znaczącego podwyższenia poziomu kar za poszczególne pozycje w ramach nowej, dziesięcioletniej umowy PSC (umowa ramowa o świadczenie usług publicznych). "Liczba przypadków nieprawidłowości w zakresie świadczonych usług nie wzrosła, wręcz takich sytuacji jest mniej, jednak przewoźnik ponosi większe koszty z tego tytułu" — przekonuje przewoźnik.

"Kary naliczone za okres styczeń-sierpień 2021 r. dotyczyły głównie opóźnień pociągów (ponad 7,57 mln zł) oraz niezgodnego zestawienia składów pociągów (6,79 mln zł)" — informuje PKP Intercity.