Ugoda osiągnięta w sądzie stanu Delaware w Wilmington przewiduje wypłacenie tych pieniędzy przez firmy ubezpieczeniowe koncernowi, a nie inwestorom, którzy wytoczyli w sądzie całą sprawę — informują Bloomberg i Reuter. Nie obejmuje przyznania się do winy dyrektorów włącznie z prezesem Boeinga, Davidem Calhounem — podał „WSJ”.
Sędzia Morgan Zurn orzekła, że dyrektorzy przegapili poważne ostrzeżenie w kwestii bezpieczeństwa B737 MAX po pierwszej katastrofie tego samolotu w październiku 2018. Ich rada nie zrobiła nic, by zyskać większy nadzór nad jakością i bezpieczeństwem do czasu drugiej tragedii z tym samolotem w marcu 2019 w Etiopii — brzmiał zarzut wobec dyrektorów złożony w sądzie przez fundusze emerytalne. Dyrektorzy Boeinga nie przyznawali się do winy w sprawie wcześniejszego nadzoru nad tymi samolotami, w sądzie wyjaśnili, że poszli na ugodę z powodu kosztów, niepewności i ryzyka wynikających ze spornego postępowania zwłaszcza w złożonych sprawach, podobnych do sprawy wniesionej przez fundusze emerytalne.