Kolej znów zagrożona utratą pasażerów. Już we wrześniu było źle

Maleją szanse na szybką odbudowę pasażerskich przewozów kolejowych, zwłaszcza dalekobieżnych. Za to w przewozach towarowych kolej ma już lepsze wyniki niż przed pandemią.

Publikacja: 02.11.2021 21:00

Kolej znów zagrożona utratą pasażerów. Już we wrześniu było źle

Foto: Shutterstock

Choć według danych Urzędu Transportu Kolejowego (UTK) we wrześniu pociągami podróżowało ok. 25 mln pasażerów, co w porównaniu z tym samym miesiącem sprzed roku stanowi wzrost o 15 proc., przewoźnikom zaczyna zagrażać kolejna fala koronawirusa. – Wygląda na to, że pandemia się rozpędza. A to może zmniejszyć popyt na przewozy np. wskutek ponownego wprowadzenia pracy i nauki zdalnej – mówi Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej. Jego zdaniem, gdyby obecna sytuacja epidemiczna zdołała się utrzymać na obecnym poziomie, spadek liczby pasażerów w całym 2021 r. w porównaniu z rokiem 2019, a więc okresem sprzed pandemii, wyniósłby ok. 20 proc. Ale lekarze zakładają czarne scenariusze, prognozują szybko rosnącą falę zachorowań do kulminacji na przełomie listopada i grudnia. W takiej sytuacji spadek byłby dużo głębszy. Najbardziej poszkodowanym byłoby PKP InterCity.

Czytaj więcej

Pociągiem z Warszawy do Barcelony bez przesiadki. Takie są plany

Już we wrześniu liczba pasażerów korzystających z przewozów dalekobieżnych zmalała w porównaniu z sierpniem o przeszło jedną czwartą. Do pociągów PKP InterCity wsiadło o 1,3 mln pasażerów mniej niż w ostatnim miesiącu wakacji. Średnia odległość przejazdu jednego pasażera we wrześniu była krótsza o 19,5 km w porównaniu z sierpniem i o 17,8 km w porównaniu z lipcem tego roku. – Wrzesień to koniec wakacji i powrót do pracy i szkoły. Mniej osób korzysta z przewozów dalekobieżnych, wzrasta natomiast liczba pasażerów w ruchu regionalnym i aglomeracyjnym – wyjaśnia Ignacy Góra, prezes UTK. Jeśli jednak wprowadzone zostaną obostrzenia, także ten drugi trend może się odwrócić.

Kolej mocno liczyła na w miarę szybką odbudowę kondycji, zwłaszcza że do wybuchu pandemii frekwencja rosła z roku na rok. W 2019 r. do pociągu wsiadło 335 mln osób, o przeszło 25 mln więcej niż rok wcześniej. Był to najlepszy wynik od 2001 roku. Przy tym wzrost liczby pasażerów odnotowali prawie wszyscy regularni przewoźnicy. Teraz jednak równie mocno jak ewentualnych obostrzeń branża obawia się niekorzystnych efektów doniesień medialnych. – Znowu do retoryki wróciło straszenie ludzi komunikacją zbiorową. To czarny PR – uważa prezes ProKolej.

Poprawia się za to sytuacja w przewozach towarowych. We wrześniu pociągami przewieziono 21 mln ton towarów. W porównaniu r./r. to wzrost o 7 proc. W dodatku łączne wyniki przewozów towarowych z trzech kwartałów 2021 r. są lepsze nie tylko od tych z ubiegłego roku, ale także od wyników z roku 2019. – Na przestrzeni tego roku widać, że transport kolejowy wykorzystywany jest w większym stopniu na potrzeby przemysłu, budownictwa czy przewozu dóbr konsumpcyjnych – twierdzi Góra.

Wzrost przewozów towarowych ma być w znacznym stopniu efektem rosnącego znaczenia transportu intermodalnego, któremu sprzyja bardzo dynamiczny rozwój e-commerce. – Rośnie popyt na kontenery z rynku chińskiego, a ponieważ zdrożał fracht morski, zyskuje na tym kolej. To ważne, gdyż wzrost przewozów jest budowany w oparciu o nowe rodzaje ładunków – mówi Majewski.

Przewoźnicy kolejowi już zapowiadają inwestycje w tabor do przewozów intermodalnych. W perspektywie do 2025 roku planują zakup 783 wagonów platform. W kolejnych latach liczba nowych platform wzrośnie o 200, dojdzie do tego także 170 wagonów specjalnych.

Choć według danych Urzędu Transportu Kolejowego (UTK) we wrześniu pociągami podróżowało ok. 25 mln pasażerów, co w porównaniu z tym samym miesiącem sprzed roku stanowi wzrost o 15 proc., przewoźnikom zaczyna zagrażać kolejna fala koronawirusa. – Wygląda na to, że pandemia się rozpędza. A to może zmniejszyć popyt na przewozy np. wskutek ponownego wprowadzenia pracy i nauki zdalnej – mówi Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej. Jego zdaniem, gdyby obecna sytuacja epidemiczna zdołała się utrzymać na obecnym poziomie, spadek liczby pasażerów w całym 2021 r. w porównaniu z rokiem 2019, a więc okresem sprzed pandemii, wyniósłby ok. 20 proc. Ale lekarze zakładają czarne scenariusze, prognozują szybko rosnącą falę zachorowań do kulminacji na przełomie listopada i grudnia. W takiej sytuacji spadek byłby dużo głębszy. Najbardziej poszkodowanym byłoby PKP InterCity.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
100 zł za 8 dni jazdy pociągami. Koleje Śląskie kuszą na majówkę. A inni?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego