Jak podało w czwartek Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów ACEA, rejestracje nowych samochodów osobowych spadły w lipcu o ponad 23 proc., a w sierpniu o ponad 19 proc., do niespełna 623 tys. Już drugi miesiąc z rzędu największe unijne rynki odnotowały spadki dwucyfrowe: Hiszpania (-28,9 proc.), Włochy (-27,3 proc.), Niemcy (-23 proc.) i Francja (-15 proc.). W Polsce spadek był znacznie mniejszy: sierpniowe rejestracje zmalały o 4,3 proc., do 33,2 tys.
Czytaj więcej
Liczba rejestracji nowych samochodów w Polsce wzrosła w maju, ale z kupnem nowego auta jest coraz większy kłopot. Mocno wydłuża się czas oczekiwania na auto zamawiane do produkcji. Według Instytutu Samar, realistyczny termin to 6, a nawet 8 miesięcy.
Choć skumulowane dane liczone od stycznia pokazują wzrost – w pierwszych ośmiu miesiącach roku liczba rejestracji w UE zwiększyła się r./r. o 11,2 proc. – to zmiana trendu nie pozostawia wątpliwości: w czerwcu sprzedaż rosła jeszcze o ponad jedną dziesiątą, w maju o połowę, a w kwietniu nawet o prawie 22 proc.
Spadki są efektem braku elektronicznych komponentów, przez co koncerny motoryzacyjne wyhamowują produkcję lub wstrzymują dostawy do odbiorców. – Choć wiele aut jest wyprodukowanych, to nie opuszczają przyzakładowych parkingów, bo brakuje w nich podzespołów, głównie zawierających półprzewodniki – mówi Paweł Gos, prezes firmy Exact Systems zajmującej się kontrolą jakości w przemyśle samochodowym. – Szefowie Volkswagen Group, Daimler i BMW Group ostrzegają, że problemy z półprzewodnikami będą się utrzymywać w przyszłym roku – poinformował w czwartek serwis Automotive News Europe. Zdaniem analityków LMC Automotive jakiekolwiek ożywienie popytu mogące wynikać z poprawy sytuacji gospodarczej będzie w tej sytuacji wstrzymywane.