Auta kosztują kilka tysięcy złotych. Ceny są atrakcyjne, ale nie na tyle, by miały wzbudzać większe podejrzenia. Klienci nie mogą sprawdzić samochodów przed zakupem. Dopiero po podpisaniu umowy i zapłaceniu pełnej kwoty dostają kluczyki, a wtedy zaczyna się pasmo problemów.
Komis samochodwy nie przyjmuje zwrotów
Takich historii. jest wiele. Ktoś kupuje auto z ważnym przeglądem technicznym w dowodzie rejestracyjnym. Okazuje się, że podczas powrotu do domu, w samochodzie raptownie puszczają hamulce. Na porządku dziennym są problemy z ubezpieczeniami, brakiem elementów wyposażenia, całkowicie niedziałającymi podstawowymi elementami mechanicznymi.
Czytaj więcej
Na warszawskich Bielanach od ponad 40 lat grupa rzemieślników prowadzi swoje zakłady. Wybudowali...
Właściciel komisów – obywatel Ukrainy - wypracował schemat, który z powodzeniem.funkcjonuje od lat. Często zmienia lokalizację i nazwę działalności. W jego firmie pracują głównie Ukraińcy, którzy przed kamerami uciekają lub twierdzą, że nie rozumieją po polsku.
„Zwrotów nie ma” – to najczęstsza odpowiedź, jaką słyszą klienci. Na fakturze widnieje adnotacja „brak zwrotów”. Pracownicy nie rozumieją albo udają, że nie znają różnicy między zwrotem a reklamacją.