Świadkowie Katynia

W poniedziałek o północy w TVP 1 poruszający reportaż o zbrodni katyńskiej. W programie „Szerokie tory” Barbara Włodarczyk rozmawia z Rosjanami mieszkającymi w pobliżu miejsca kaźni

Aktualizacja: 29.03.2010 11:56 Publikacja: 28.03.2010 00:01

Bohaterka reportażu – Galina Andriejenko ( z prawej) i autorka Barbara w Włodarczyk - w wagonie więz

Bohaterka reportażu – Galina Andriejenko ( z prawej) i autorka Barbara w Włodarczyk - w wagonie więziennym. „Najbardziej wstrząsnęło mną to, że przed egzekucją kaci zmuszali polskich oficerów, by padali na kolana. Dla polskiego oficera to była wielka zniewaga – opowiada Galina..

Foto: materiały prasowe

[b]Niektórzy byli jej świadkami. Jak udało się pani namówić ich na wspomnienia?[/b]

- Nie było łatwo. Przez wiele lat obawiali się, że gdy zaczną mówić, źle się to skończy. Wiedzieli, że z pięciu domostw znajdujących się najbliżej miejsca kaźni, wszyscy zostali zabici. Transporty polskich jeńców przyjeżdżały na stację kolejową Gniezdowo przez półtora miesiąca, więc miejscowi mieli czas, by się tym zainteresować. Chociaż egzekucje odbywały się bez świadków, mieszkańcy domyślali się prawdy.

Jednak milczeli. Pracujący na poczcie stróż został zastrzelony, gdy zaczął opowiadać, co widział. A nie mógł znowu widzieć tak wiele, bo las, w którym działy się te wszystkie przerażające rzeczy, był ogrodzony i pilnie strzeżony. 80-letnia kobieta, miała 10 lat, gdy szwagier zabrał ją na stację kolejową, by sobie popatrzyła na polskich oficerów. To miała być atrakcja. Dziś mówi, że nie tylko ciężko to wspominać, ale że córki zakazały jej opowiadać o tym komukolwiek z obawy, że rodzinę spotkają represje. I to dziś, gdy od kilkunastu lat znane są archiwa i dokumenty, a władze rosyjskie nie podważają ich autentyczności. Ta kobieta milczała 65 lat i wcale nie od razu zaczęła mówić, kiedy ujawniono zbrodnię. W jej wspomnieniach przebija poczucie winy.

[b]Mieszkająca tam młodzież nie bardzo zna tę historię... [/b]

- Sondaże mówią, że ponad połowa młodych Polaków także nie wie, co to zbrodnia katyńska. Rosjanie także mało interesują się historią i swoimi grobami. Trzeba przypomnieć, że na 100-hektarowym terenie Lasu Katyńskiego są również zbiorowe groby Rosjan, ofiar stalinowskich represji z lat 1937-38. Piękny teren, który wygląda jak raj. A był piekłem. Wiadomo tylko o 270 zbiorowych mogiłach, wiele składa się z kilku warstw. Od 1928 roku do początku 90. - cały las był ogrodzony. Na jego terenie znajdowało się sanatorium bezpieki... Prawda często okazuje się dla Rosjan szokiem. Nieraz płaczą. Wiedzą o Katyniu mniej niż my.

[b]Rosyjskie media o tym nie informują? [/b]

- Marginalnie. W Rosji najbardziej opiniotwórcza jest telewizja państwowa. 90 procent Rosjan swoją wiedzę czerpie z głównego wydania dziennika. Tyle, że to źródło w pełni podporządkowane Kremlowi i władzom. Wychodzi oczywiście wiele gazet, w których można znaleźć krytykę i Putina, i władz, ale ich zasięg jest znikomy.

[b]Czy Rosja zmieniła się przez ostatnie 10 lat? [/b]

- Bardzo. Wyrosło nowe pokolenie bez kompleksów, które ceni sobie patriotyzm. Poważają Putina mówiącego: „jesteśmy wielkim krajem i świat musi się z nami liczyć”. Widziałam rockowe koncerty, na których 20 tysięcy młodych ludzi trzymało rosyjskie flagi krzycząc: „kochamy Rosję!”. Już nie marzą jak dawniej, o wyjeździe z kraju. Natomiast nadal istnieje przepaść między Moskwą, a głubinką, czyli tamtejszą prowincją - czasem trudno uwierzyć, że to jedno państwo. W kraju, który jest monopolistą w produkcji gazu, w głubince gaz to rzadkość, często nie ma bieżącej wody. Byłam w Mansurowie, wiosce, w której urodził się dziadek Miedwiediewa i widziałam, jak dopiero przed jego wizytą podłączono im gaz. To było wielkie wydarzenie. A w Moskwie są salony fryzjerskie, w których za uczesanie płaci się 200 dolarów. Ale nawet Rosjanie z głubinki mówią o miłości do Rosji.

[b]Co nas zdziwiłoby w tym kraju? [/b]

- Ignorowanie ideałów demokracji. Wciąż są tam mordy polityczne, za mojej kadencji jako korespondentki były co najmniej trzy, m.in. Anny Politkowskiej. Niedawno poznałam byłą agentkę służb specjalnych, służącą też w Czeczenii, później ochroniarkę pracującą dla biznesmenów i gwiazd estrady. Kiedy zapytałam ją, czy zgodziłaby się ochraniać Annę Politkowską, odpowiedziała: „W pojedynkę nigdy, bo jeśli ktoś jej wcześniej groził, to już była potrzebna grupa ludzi”.

[b]Czy stereotyp Rosjanina - człowieka o wielkiej duszy, z którym można się napić, znajduje jeszcze pokrycie w rzeczywistości?[/b]

- W głubince - tak; w Moskwie - coraz rzadziej. Tamtejsi yuppies jeżdżą po świecie, znają języki. I przejmują zachodnią mentalność. Poznali już siłę pieniądza. Mają ciągoty do wystawnego życia. Mówi się: żyją jednym dniem - do końca - tak jakby jutra miało nie być. Pewnie dlatego, że w historii Rosji zdarzało się, że ludzie tracili wszystko z dnia na dzień. Kiedyś trafiłam do klubu dla młodych milionerów, byłam zszokowana, kiedy zobaczyłam, że w sali w której się bawią, na podłodze leżą dolarowe banknoty. Ale jest i druga grupa bogatych - z aspiracjami. Ci spotykają się na corocznych balach w Wiedniu, cenią dobre maniery i kształcą się.

[b]A na kulturę lubią wydawać?[/b]

- Niektórzy potrafią przeznaczać fortunę na uzupełnianie swoich kolekcji. Przed teatrami koniki nie są czymś niezwykłym. A jeśli idzie o przeciętnych moskwian - w metrze wciąż wszyscy czytają.

[b]Niektórzy byli jej świadkami. Jak udało się pani namówić ich na wspomnienia?[/b]

- Nie było łatwo. Przez wiele lat obawiali się, że gdy zaczną mówić, źle się to skończy. Wiedzieli, że z pięciu domostw znajdujących się najbliżej miejsca kaźni, wszyscy zostali zabici. Transporty polskich jeńców przyjeżdżały na stację kolejową Gniezdowo przez półtora miesiąca, więc miejscowi mieli czas, by się tym zainteresować. Chociaż egzekucje odbywały się bez świadków, mieszkańcy domyślali się prawdy.

Pozostało 89% artykułu
Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu