Tak się złożyło, że napisałem opowieść o indyjskiej puszczy i chłopcu wychowanym przez wilki... pióro poszło w ruch i zobaczyłem, jak zapisuje dzieje Mowgliego i zwierząt” – tak Rudyard Kipling, brytyjski pisarz i publicysta, wspominał w swoich zapiskach moment powstania „Księgi dżungli” (1894).
Kipling stworzył tę historię dla dzieci i młodzieży w szczególnym momencie. Druga połowa XIX wieku była czasem nasilonej ekspansji kolonialnej. Europa szukała nowych terenów do opanowania, surowców i rynków zbytu. W tym czasie na wyobraźnię czytelników oddziaływały powieści przygodowe, fascynujące egzotyką. Ich akcja sprowadzała się najczęściej do odkrywania miejsc nietkniętych wcześniej ludzką stopą. W ten sposób kultura popularna przełomu XIX i XX wieku przedstawiała kolonializm jako misję cywilizacyjną europejskich imperiów.
Twórczość Kiplinga też była przeniknięta tym duchem, ale pisarz – zafascynowany zwłaszcza Indiami – z wyczuciem i szacunkiem opisywał odrębność i bogactwo innych kultur. Dowodem takiego podejścia jest właśnie postać Mowgliego. Chłopiec wychował się wśród wilków. Stado przygarnęło malca po tym, jak zgubili go rodzice zaatakowani przez tygrysa Shere Khana. Dorastając wśród zwierząt, poznał ich język i prawa dżungli. Stał się doskonałym łowcą i tropicielem, by w końcu rozprawić się z polującym na niego drapieżnikiem, złymi wieśniakami i chciwymi poszukiwaczami starożytnego skarbu.
Kipling czerpał z indyjskiego folkloru. A zarazem stworzył kolejną wersję mitu o dobrym dzikusie, który żyje w harmonii z naturą, jest szlachetny i czuły, choć wykształciły się w nim zwierzęce i mogące budzić lęk instynkty. Dla dzieci historia Mowgliego była doskonałą lekcją o poszukiwaniu własnego miejsca w życiu. Dla dorosłych – wspaniałym połączeniem pełnej napięcia akcji, przygody i egzotyki.
Nic dziwnego, że po latach sięgnęło po nią kino. W 1942 roku adaptację „Księgi dżungli” nakręcił Alexander Korda. Ćwierć wieku później wytwórnia Disneya zrealizowała film animowany na motywach opowiadań Kiplinga. W 1994 roku studio postanowiło dokonać jeszcze jednej ekranizacji – tym razem z udziałem aktorów i zwierząt.