Konkurs o Bursztynowego Słowika, który był kiedyś główną atrakcją festiwalu w Sopocie, dogorywa po licznych próbach reanimacji. Najpierw z jego przeprowadzania zrezygnowała w 1999 roku telewizja publiczna. W 2004 roku TVP straciła prawo do organizowania festiwalu na rzecz TVN, a ta – już podczas drugiej przygotowywanej przez siebie edycji – postanowiła konkurs przywrócić. Przed laty o jego randze decydowała wyjątkowa formuła: zagraniczni uczestnicy przedstawiali swoje interpretacje polskich przebojów. Cel był oczywisty, chodziło o międzynarodową promocję rodzimych piosenek, a przy tym pokazanie polskiej publiczności, że nasza muzyka liczy się w świecie.

TVN zerwała z tą tradycją i postanowiła wprowadzić do konkursu zasady znane z imprez sportowych. Najpierw są zatem krajowe eliminacje – spośród dziesięciu wybranych wcześniej wykonawców słuchacze Radia Zet wybierają pięcioro półfinalistów. Ci prezentują swoje utwory podczas festiwalowego półfinału, a najlepszy z nich, zdaniem jurorów, wchodzi do finału, gdzie czeka już na niego sześciu wykonawców zagranicznych. Taką formułę konkurs ma od 2005 roku, na przemian wygrywają wykonawcy polscy i zagraniczni: cztery lata temu – Andrzej Piaseczny, trzy lata temu – brytyjski Mattafix, przed dwoma laty – Feel, a przed rokiem – szwedzka grupa Oh Laura. Nową tradycją stało się to, że Słowika Publiczności co roku zdobywa wykonawca polski.

W tym roku do międzynarodowego finału zakwalifikowano artystów rozpoznawalnych chyba wyłącznie przez szacowne grono kwalifikujących. Czy ktoś słyszał o Gabrieli Cilmi, zespole E.M.D., Josefie Hedingerze, Veronie, Oceanie i Oli? Dołączy do nich ktoś z grona wykonawców polskich: Afromental, Bracia, Kasia Wilk, Manchester, Marcin Czyżewski. Inny werdykt jurorów niż wybór grupy Afromental będzie zaskoczeniem. Zespół lansowany od kilku lat wciąż nie ma wielkich sukcesów na listach przebojów, za to podoba się niepełnoletnim fankom, które w dużej mierze decydują dziś o sprzedaży polskich płyt.

Można się więc spodziewać, że podczas konkursu o Bursztynowego Słowika będzie nudno, krzykliwie i kiczowato.

To polska wersja Konkursu Piosenki Eurowizji.