Te elementy biografii stały się podstawą jego powieści „Pod wulkanem” (1947), utworu zbliżonego techniką narracji do dzieł Joyce’a, wieloznacznego, aluzyjnego, podejmującego szeroko pojętą tematykę ideowo-moralną. W 1983 r. sfilmował ją John Huston z Albertem Finneyem (Oscar – nominacja) i Jacqueline Bisset w rolach głównych, gubiąc jej głębszy personalistyczno-egzystencjalny sens. Skupił się jedynie na dosłownej warstwie fabularnej. W rezultacie oglądamy tylko historię rozpadu prowadzącego opuszczonego małżonka do szukania ukojenia w alkoholu. Z tego nałogu nie jest w stanie wyrwać go nawet powrót żony.

Zamiast skomplikowanych motywacji Lowry’ego, dotyczących braku możliwości porozumienia się ludzi, mamy jedynie naturalistyczne studium psychologiczne alkoholika. Akcja rozgrywa się w 1938 r. w Meksyku, w dniu Święta Zmarłych. To święto obchodzone jest tam szczególnie uroczyście: procesje, korowody, kukły, maski – ludowe obrzędy rytualne, niemal karnawał śmierci. Te sekwencje, fotografowane wspaniale przez słynnego meksykańskiego operatora Gabriela Figueroę przytłaczają właściwą akcję, stając się filmem w filmie.

ŚRODA | Pod wulkanem ****

20.00 | TVP Kultura | dramat obyczajowy, USA, Meksyk 1983