Śmierć na talerzu

Jadowite węże, trujące ryby, ropuchy i skorpiony – takie menu spotkamy w azjatyckich restauracjach od Japonii po Wietnam. W Czwórce rusza dokumentalny serial o najniebezpieczniejszych przysmakach świata.

Publikacja: 02.09.2010 18:35

Śmierć na talerzu

Foto: Sygma/Corbis

„Śmierć na talerzu” to program dla smakoszy o mocnych nerwach, odpornych żołądkach i dużej skłonności do ryzyka. Japonia – pod względem kulinarnym – kojarzyła mi się dotychczas z sushi. Jednak tamtejsi koneserzy wolą bardziej wysublimowane dania, np. fugu. Pod tą nazwą ukrywa się wyjątkowo brzydka kolczasta ryba o wyłupiastych jak u bazyliszka ślepiach. Jedzenie tego potwora przypomina grę w rosyjską ruletkę, bo jeden kęs fugu może zabić.

W ciele ryby, a zwłaszcza w jej wątrobie, jest mnóstwo tetrodotoksyny: trucizny tysiąc razy silniejszej niż cyjanek. Ilość potrzebna, by uśmiercić dorosłego człowieka, zmieściłaby się na czubku głowy od szpilki. Delikwentowi najpierw drętwieją usta i język, potem słabną mięśnie. Wreszcie następuje porażenie układu oddechowego lub atak serca.

Jednak odpowiednio przyrządzona smakuje podobno wybornie i traci zabójcze właściwości. Jeśli ktoś miałby kiedykolwiek ochotę na fugu, niech postawi na doświadczonego kucharza. Na tetrodotoksynę nie ma bowiem antidotum.

Zjedzenie trującej ryby dostarcza emocji porównywalnych z oglądaniem thrillera. Równie mocne doznania kryje w sobie konsumpcja jadowitego węża. W Tajlandii rarytasem są królewskie kobry, które postrzega się jako tajemnicze i magiczne, a na dodatek obdarzone mocami uzdrawiającymi. Im bardziej jadowity gad, tym bardziej pożądany.

W Wietnamie chętni mogą skonsumować skorpiony. W Kambodży – tarantule. Serial „Śmierć na talerzu” pokazuje, jak się zmieniał stosunek ludzi do tych kulinarnych przysmaków na przestrzeni wieków. Dawniej jadowite węże, pająki i ryby jedzono, by przetrwać w czasach głodu. Obecnie trafiają do menu wielu restauracji, by przyciągnąć turystów spragnionych wschodniej egzotyki.

Śmierć na talerzu | 22.05 | czwórka | PIĄTEK

„Śmierć na talerzu” to program dla smakoszy o mocnych nerwach, odpornych żołądkach i dużej skłonności do ryzyka. Japonia – pod względem kulinarnym – kojarzyła mi się dotychczas z sushi. Jednak tamtejsi koneserzy wolą bardziej wysublimowane dania, np. fugu. Pod tą nazwą ukrywa się wyjątkowo brzydka kolczasta ryba o wyłupiastych jak u bazyliszka ślepiach. Jedzenie tego potwora przypomina grę w rosyjską ruletkę, bo jeden kęs fugu może zabić.

W ciele ryby, a zwłaszcza w jej wątrobie, jest mnóstwo tetrodotoksyny: trucizny tysiąc razy silniejszej niż cyjanek. Ilość potrzebna, by uśmiercić dorosłego człowieka, zmieściłaby się na czubku głowy od szpilki. Delikwentowi najpierw drętwieją usta i język, potem słabną mięśnie. Wreszcie następuje porażenie układu oddechowego lub atak serca.

Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu