Garfield uwielbia leżeć na kanapie przed telewizorem, pałaszować lasagne i kpić z poczynań swojego niezbyt rozgarniętego właściciela Jona. Wszelkie zmiany go irytują. Dlatego, gdy Jon wyjeżdża na Wyspy Brytyjskie, by tam oświadczyć się pięknej pani weterynarz, kot zamierza pokrzyżować mu plany. Ale po przybyciu do Anglii Garfield zasmakuje królewskiego życia, a przeszkodzenie Jonowi w zaręczynach zejdzie na dalszy plan.
Garfield trafi do zamku, który po pewnej zwariowanej arystokratce odziedziczył kot o imieniu Książę. Garfield okaże się jego sobowtórem, więc kocury zaaranżują nieoczekiwaną zamianę miejsc jak w powieści Marka Twaina „Książe i żebrak”. Książę chce zasmakować uroków wolności z dala od zamkowych komnat. Natomiast Garfield marzy o luksusie i zbytkach. Nie spodziewa się jednak, że na zamek dybie lord Dargis, chciwy kuzyn zmarłej arystokratki. Zamierza przejąć majątek, topiąc niewygodnego lokatora w Tamizie.
Film Tima Hilla z 2006 roku to już druga kinowa przygoda Garfielda po debiucie na ekranie dwa lata wcześniej. Wtedy zarobił na świecie ponad 200 milionów dolarów, więc ciąg dalszy musiał nastąpić.
Rudego łakomczucha wymyślił w latach 70. rysownik Jim Davies. Garfield przez lata był bohaterem komiksowych pasków ukazujących się w gazetach. Później powstał o nim animowany serial. Występy na dużym ekranie to ukoronowanie kariery kociego bohatera o sarkastycznym poczuciu humoru. Tym razem ofiarą Daviesa padło brytyjskie zamiłowanie do celebry i uświęconych wielowiekową tradycją konwenansów. Kot zachowuje się w arystokratycznym świecie jak słoń w składzie porcelany.
Jim Davies mówi w wywiadach, że spełniły się już wszystkie jego marzenia w związku z Garfieldem. Doczekał się filmów z jego udziałem, książek, rozmaitych gadżetów. I wpisu w Księdze rekordów Guinnessa, bo przygody Garfielda to najszerzej rozpowszechniona historyjka obrazkowa na świecie. Teraz ma już tylko jedno marzenie: zobaczyć kota na musicalowej scenie.