Jest uznawany za współtwórcę największych sukcesów polskiej szkoły filmowej. Napisał scenariusze do „Zezowatego szczęścia”, „Kanału”, „Eroiki”. W obrazie zrealizowanym przez Józefa Gębskiego i Adama Wyżyńskiego opowiada o okolicznościach ich powstania. Ilustrację stanowią fragmenty filmów.
Wspomina, że rozbawił kiedyś dziennikarza „Timesa”, gdy w czasie wywiadu wyznał: „Piszczyk to ja”.
– W każdym znajdzie się jakiś element „piszczykowski” – potwierdza w filmie. – Piszczyk składa się z wielu ludzi: oportunistów i takich, co boją się rzeczywistości i starają przybrać mundur, który akurat pasuje.
Stawiński opowiada także, że wszystko, co pomieścił w scenariuszach, wziął z własnego życia i losów znanych sobie ludzi. Podkreśla, że najważniejsze było dla niego zawsze opowiadanie o swoich przeżyciach. Tak też sprawa się miała z „Kanałem” w reżyserii Andrzeja Wajdy. 26 września 1944 roku Stawiński wszedł do kanału z siedemdziesięcioma ludźmi.
– Wyszedłem nazajutrz z trzema – wspomina i zniecierpliwiony dodaje – mam już po uszy opowiadania o tym.