W debiutanckim „Red Road" twórczo wykorzystała konwencję thrillera dla przedstawienia poruszającego obrazu samotności w niebezpiecznej dzielnicy Glasgow. W „Fish Tank" spenetrowała kolejne obszary społecznej nędzy: obskurne blokowiska gdzieś na przedmieściach wielkiego miasta. Jego bohaterka, piętnastoletnia Mia, pyskata i ordynarna, nienawidzi wszystko i wszystkich. Nie ma przyjaciółek, zawsze atakuje pierwsza. Owa agresja jest maską, rodzajem tarczy. Z czasem poznamy też jej prawdziwe oblicze: współczucie dla starego konia i taniec, który mógłby, przy odrobinie szczęścia, być jej przepustką do lepszego życia. Tymczasem jej kontakty z matką i młodszą, równie dysfunkcyjną siostrą ograniczają się do kolejnych awantur. O ojcu nie wiemy nic. A dla matki obecność mężczyzny to cały sens jej życia. Dla niej dorastająca córka jest przede wszystkim potencjalną rywalką, więc gdy urządza w domu imprezę, zakazuje jej opuszczać pokój. Gdy wyczekiwany mężczyzna zamieszka w ich domu, wiele się zmieni. Nowy partner matki, wykazując zainteresowanie życiem i marzeniami nastolatki, uśpił jej wrodzoną czujność. Gdy jego prawdziwe intencje wyjdą na jaw, dziewczyna przeżyje bolesne rozczarowanie. Arnold nie karmi widza optymizmem. Razem z nastolatką tracimy kolejne złudzenia. Taniec nie jest przepustką do lepszego świata, a bariera między blokowiskami i zadbanymi domkami na przedmieściach jest nie do przekroczenia.
ŚRODA | Fish Tank ****, 21.00 | canal+ | dramat obyczajowy, W. Brytania, Holandia 2009