Myślę, że większość z nas, przechodząc obok pomnika w muzeum, miała wrażenie, jakby rzeźba wodziła za nami oczami. To trochę nieprzyjemne, więc łatwo sobie wyobrazić, co by było, gdyby okazało się prawdą" – mówił reżyser filmu Shawn Levy.
W takiej sytuacji znalazł się Larry Daley grany przez aktora komediowego Bena Stillera. Larry to niepoprawny marzyciel. Wierzy, że jest stworzony do wielkich rzeczy, ale z braku pracy przyjmuje posadę strażnika w nowojorskim Muzeum Historii Naturalnej. Na pierwszy rzut oka trudno o nudniejsze zajęcie. Ale już pierwszej nocy Larry przekona się, że gdy gasną światła, muzeum ożywa.
Film jest adaptacją komiksu dla dzieci chorwackiego rysownika Milana Trenca. Jego album stał się w Stanach bestsellerem.
Scenarzyści – Thomas Lennon i Robert Ben Garant – byli książeczką Trenca urzeczeni. „Obaj pochodzimy z Nowego Jorku i spędziliśmy dzieciństwo, biegając po korytarzach Muzeum Historii Naturalnej" – mówił Lennon. A Garant podkreślał: „Mieliśmy takie samo marzenie, by ukryć się po zamknięciu i zobaczyć, co tam się dzieje w nocy".
Najpierw sporządzili listę eksponatów, które powinny się znaleźć w filmie. „Zaczęliśmy od olbrzymich głów z Wyspy Wielkanocnej, a skończyliśmy na rozmaitych obrazach i inscenizacjach różnych epok" – wspominał Lennon. W „Nocy w muzeum" znalazło się więc miejsce dla zabytków z czasów cywilizacji egipskiej, a także dla woskowej figury Theodore'a Roosvelta (Robin Williams). „Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku pełne jest jego cytatów, wręcz wyczuwa się tam obecność jego ducha" – zaznaczał Lennon.