Każdego roku prostytucja przynosi sutenerom z całego świata 30 miliardów euro. Za sprawą rozwoju techniki zarówno klient, prostytutka, jak i sutener ukrywają się dziś za ekranem monitorów. Prostytutki podróżują z miasta do miasta, a o ich aktualnym miejscu pobytu można się dowiedzieć ze strony internetowej, na której bez problemu dokonuje się też rezerwacji dziewczyn na określony dzień i godzinę – całkiem jak w przypadku hotelowego pokoju. Dalsze kontakty z agencją odbywają się za pomocą esemesów, a po wykonanej usłudze klient proszony jest o wypełnienie ankiety relacjonującej stopień zadowolenia... Pokazane w filmie pracownice na ogół chwalą pracodawców, czyli agencję, która wynajmuje hotel, rezerwuje loty i zajmuje się całą organizacyjną stroną przedsięwzięcia. Kłopot w tym, że pracodawca oczekuje regularnego podziału wypracowanej pensji – i to po połowie. Interes przynosi krociowe zyski, a występujący w filmie rosyjski podpułkownik Dymitry Strykanow twierdzi, że stręczycielskie agencje korzystają z ochrony rosyjskich służb specjalnych i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Każdy coś z tego ma...
22.50 | TVP 2 | WTOREK