Wirtuoz lewej dłoni

Portret człowieka o powikłanym i tajemniczym życiorysie czyli dokument „Wszystko w jednej ręce - Paul Wittgenstein". Premiera w poniedziałek o godz. 8:20 i 17:00 w TVP Kultura - pisze Małgorzata Piwowar.

Aktualizacja: 07.04.2014 08:15 Publikacja: 07.04.2014 08:10

Paul Wittgenstein, austriacki pianista, stracił prawą rękę w wieku dwudziestu siedmiu lat podczas I

Paul Wittgenstein, austriacki pianista, stracił prawą rękę w wieku dwudziestu siedmiu lat podczas I Wojny Światowej.

Foto: TVP Kultura

Nieczęsto zdarza się, by film mający opowiedzieć historię człowieka, dostarczał tak wielu znaków zapytania. Tak właśnie dzieje się w przypadku urodzonego w Wiedniu muzyka, którego życie próbuje zgłębić dokument zrealizowany przez Michaela Beyera.

Paul Wittgenstein, austriacki pianista, był synem potentata rynku stali i żelaza, pragnącego, by synowie podążyli jego śladami i despotycznie nie pozwalał im na inne plany. Było to tym dziwniejsze, że w swoim pałacu gościł wybitnych muzyków, ceniąc ich talent. Ale według niego sztuką można było zajmować się wieczorem, po pracy.

Wszyscy młodzi Wittgensteinowie byli jednak utalentowani muzycznie. Trzech z nich nie wytrzymało presji ojca i popełniło samobójstwo. Dwaj pozostali: Ludwig i Paul dostali ostatecznie możliwość wyboru, gdy senior rodu zmarł. Młodszy z braci, Ludwig Wittgenstein, stał się jednym z najwybitniejszych filozofów początku XX wieku, starszy Paul - został pianistą.

Paul odziedziczył ogromny majątek po ojcu. Wynajął w Wiedniu wielką salę, orkiestrę i dyrygenta, by udowodnić, że jest prawdziwym pianistą. Rodzina uważała, że poniesie klęskę. Lecz fachowcy uznali go za wschodzącą gwiazdę. Wszystko zmieniła I wojna światowa. 27-letni Paul został ranny w prawą rękę, którą trzeba było amputować w szpitalu polowym. Wywieziono go na Syberię. Tam postanowił, że nie zrezygnuje z pianistycznej kariery. Nie użalał się nad sobą tylko pracował - ćwiczył na kawałku tektury. Miał szczęście, że dla pianistów lewa ręka jest uprzywilejowana – łatwiej nią grać. A on chciał grać jedną ręką, tak jak inni dwiema.

- Mój ojciec był uparty, a nawet zawzięty – wspomina córka Paula, Joan Ripley.

Wittgenstein zamawiał utwory na lewą rękę, by móc je wykonywać. Dokonywał w nich jednak poprawek według własnego uznania. Pisał potem do kompozytorów niezwykle uprzejme w formie listy, choć w treści - drastyczne – informując o zmianach, których dokonał: kredkami wykreślał fragmenty z partytury, zmieniał dynamikę utworów, wprowadzał własne kadencje.

Dla kompozytorów - i to nawet tak wybitnych jak Maurice Ravel czy Richard Strauss - przekonującym argumentem do przełknięcia tych ingerencji - okazywały się wysokie honoraria. Spośród 17 zamówionych koncertów, za najwspanialszy uważany jest tenskomponowany przez  Ravela. Daje złudzenie, że został napisany na dwie ręce.

Kolejnym ciosem dla Paula i jego bliskich był wybuch II wojny światowej. Paul, który najpierw polecił wywiesić faszystowską flagę na rodzinnym wiedeńskim pałacu, był przygnębiony, gdy dopatrzono się w nim żydowskiego pochodzenia i nakazano opuścić Austrię. Ostatecznie zamieszkał w Nowym Jorku.

Niejasną kartą w jego życiu była relacje rodzinne. Skłócony z rodziną nie utrzymywał z nią kontaktów. Na emigracji znalazł się z matką swojej córeczki, Hilde (byłą uczennicą), młodszą od niego o ponad 20 lat. Nigdy razem nie zamieszkali, mimo, że w końcu pobrali, się, a na świecie pojawiła się ich kolejna córka...

W Nowym Jorku znowu zaczął koncertować i prowadzić działalność pedagogiczną.

- Uczył za darmo, był cudownym nauczycielem – wspomina jeden z jego uczniów.

Ale podobno nigdy Paul Wittgenstein nie poczuł się Amerykaninem i aż do śmierci w 1961 roku żył w swoim własnym świecie.

Małgorzata Piwowar

Nieczęsto zdarza się, by film mający opowiedzieć historię człowieka, dostarczał tak wielu znaków zapytania. Tak właśnie dzieje się w przypadku urodzonego w Wiedniu muzyka, którego życie próbuje zgłębić dokument zrealizowany przez Michaela Beyera.

Paul Wittgenstein, austriacki pianista, był synem potentata rynku stali i żelaza, pragnącego, by synowie podążyli jego śladami i despotycznie nie pozwalał im na inne plany. Było to tym dziwniejsze, że w swoim pałacu gościł wybitnych muzyków, ceniąc ich talent. Ale według niego sztuką można było zajmować się wieczorem, po pracy.

Pozostało 82% artykułu
Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu