Zbigniew Białas Korzeniec, w adaptacji i dramaturgii Tomasza Śpiewaka

Teatr Zagłębia w Sosnowcu wystawił adaptację powieści „Korzeniec" Zbigniewa Białasa, osadzonej w realiach tego miasta. To znak, że Zagłębianie odkrywają swą tożsamość – pisze Danuta Lubina-Cipińska

Aktualizacja: 04.06.2012 16:15 Publikacja: 04.06.2012 15:25

Teatr Zagłębia w Sosnowcu - adaptacja powieści „Korzeniec" Zbigniewa Białasa

Teatr Zagłębia w Sosnowcu - adaptacja powieści „Korzeniec" Zbigniewa Białasa

Foto: Teatr Zagłębia w Sosnowcu, Maciej Stobierski m.sto. Maciej Stobierski

Red

Po 1945 roku w województwie śląsko-dąbrowskim (dziś śląskim) znaleźli się mieszkańcy dwóch regionów - Ślązacy i małopolscy Zagłębianie. Jak to z sąsiadami bywa, często we wzajemnych relacjach kierowali się animozjami wynikającymi z odrębnej historii i wartości kulturowych.

Zobacz galerię zdjęć

Ślązacy od lat dyskutują o własnej tożsamości. Nauczyli się skutecznie tak propagować swe wartości lokalne i regionalne, że Zagłębianie poczuli się zmarginalizowani. Dopiero od niedawna znów próbują zdefiniować własną tożsamość. Trzy lata temu przy Wyższej Szkole Humanitas powołali Instytut Zagłębiowski, który bada historię i tożsamość regionu. Teraz Teatr Zagłębia wystawił sztukę, która może stać się manifestem lokalnej tożsamości.

„Korzeniec" to wydana przed rokiem wielowątkowa powieść (pierwszy tom „Kronik sosnowieckich" planowanych jako trylogia), która odniosła duży sukces czytelniczy. Jej adaptację dla Teatru Zagłębia przygotował Tomasz Śpiewak, a wyreżyserował Remigiusz Brzyk. Osią powieści jest wątek kryminalny, ale realizatorzy podążyli w stronę teatru pamięci wywodzącego się z poetyki Tadeusza Kantora.

Powstała w ten sposób sosnowiecka „Ziemia obiecana", w której historia liczącego zaledwie 110 lat miasta, sportretowanego tuż przed wybuchem I wojny światowej, jest pretekstem do opowieści o odradzającej się niepodległości Polski i patriotyzmie Zagłębian.

Sosnowiec, w którym zamordowano wziętego kafelkarza Alojzego Korzeńca, to wielokulturowe i wielowyznaniowe miasto, leżące na rubieży zaboru rosyjskiego, tuż przy Trójkącie Trzech Cesarzy, graniczącym z pruskimi Mysłowicami i austriacko-węgierskim Jaworznem. Mieszkają w nim Polacy, Rosjanie, Żydzi, Niemcy, Węgrzy, a nawet Finowie, są kościoły katolickie, ewangelickie, cerkwie i synagogi. Bliskość trzech granic, skrzyżowanie dwóch europejskich linii kolejowych, rodzący się przemysł i rozwijający się handel trzodą chlewną stwarza nieprawdopodobne możliwości legalnego i nie tylko zbijania fortun.

Przez granicę między Zagłębiem i Śląskiem wyjeżdża do Ameryki w ciągu kilkunastu lat prawie półtora miliona Polaków i Żydów z zaboru rosyjskiego i austriackiego, marząc o lepszym losie i często doznając za wielką wodą goryczy rozczarowania. Nad Brynicą kwitnie handel żywym towarem, samotne dziewczyny trafiają do domów publicznych w Buenos Aires i Rio de Janeiro.

Całą tę skomplikowaną mozaikę mamy na scenie. Są pełnokrwiste postaci, których tragikomiczne losy składają się na portret fascynującego miasta. Wśród nich prawdziwe osoby, jak Jan Kiepura, małoletni gazeciarz, a w przyszłości wielki śpiewak. Większość to  jednak postaci fikcyjne: redaktor naczelny gazety, która fortunę zbija na relacjonowaniu śledztwa tajemniczej zbrodni czy artyści „sosnowieckiego Berliner Ensemble", którzy w momencie wybuchu wojny dostają powołania do wojska, każdy do innej, będącej we wrogim obozie armii. Sosnowiecką epopeję tworzą też znakomite sceny rodzajowe przeplatane nostalgicznymi monologami mówionymi na tle starych widokówek miasta z początku XX wieku. Do tego szczypta humoru obyczajowego, ale także śmiech z samych siebie w konfrontacji z sąsiadami Ślązakami i obracanie w żart przytyków na temat własnego miasta.

Na obraz Sosnowca retro nakładają się także współczesne, bardzo świeże reminiscencje ? m.in. podsycanej przez media grupowej histerii związanej ze śmiercią i potajemnym ukryciem zwłok małej Magdy. Sosnowiec w „Korzeńcu" to mikrokosmos Polski. Spektakl ten wpisuje się w nurt teatru zapoczątkowanego niegdyś przez Teatr im. Modrzejewskiej w Legnicy „Balladą o Zakaczawiu". To kolejne, bardzo dobre przedstawienie  Teatru Zagłębia, którego artystyczne kierownictwo sprawuje niecały sezon Dorota Ignatjew.

Zbigniew Białas „Korzeniec", w adaptacji i dramaturgii Tomasza Śpiewaka. Reżyseria Remigiusz Brzyk, scenografia Brzyk i Śpiewak, muzyka Jacek Grudzień, kostiumy i współpraca scenograficzna Iga Słupska, Dagmara Walkowicz, Szymon Szewczyk.

Prapremiera 26 maja 2012 r. w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu.

Po 1945 roku w województwie śląsko-dąbrowskim (dziś śląskim) znaleźli się mieszkańcy dwóch regionów - Ślązacy i małopolscy Zagłębianie. Jak to z sąsiadami bywa, często we wzajemnych relacjach kierowali się animozjami wynikającymi z odrębnej historii i wartości kulturowych.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 92% artykułu
Teatr
Teatr. Magnetyczna Danuta Stenka w miłosnej tragedii kaszubskiej „Wòlô Bòskô”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Gejowska bojówka w roli głównej. Grand Prix Boska Komedia'24 dla „Fobii”
Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać